18 października 2011
Tom on
nie istniał czas
nie było nawet kąpieli i poziomek
Tom nauczył mnie
jak żyją mrówki
gdzie ich miasta i knajpy
czerwcowym świtem
kiedy NBA kończy rozgrywki nagrałam ptaki
teraz za oknem biały gips
w nieruchomym przemijaniu
twarz
najczęściej myśli o poduszce
ręce wzdychają
niewładne pomyśleć o szklance
jak korzeń kobylaka
wyczyścił toksyczne związki
otwór którymi odpłynęły
zamknął
w dwóch słowach