Poezja

Bogna


Bogna

Bogna, 25 czerwca 2012

szukanie konwersji

napiszę skargę do Boga
niech wie, a nuż się przejmie
i zechce limae labor et mora
dla mnie uczynić uprzejmie


liczba komentarzy: 0 | punkty: 8 | szczegóły

Bogna

Bogna, 22 czerwca 2012

taka historia

i miała takie ładne dołeczki w policzkach
i miała takie roziskrzone oczy
gdy patrzyła na morze i na cień nad zatoką
który jak dym się płożył
rybacy wędzili ryby na piasku suszyły się sieci

szła


o czym rozmawiały mewy i co powtarzały trawy
dokładnie nie wiadomo
może o tym że ładnie chodzi że głowę trzyma wysoko
a tak na moje oko nic nadzwyczajnego nie było w całej tej postaci
co jakby z jednej bryły dłutem wydobyto
a jednak wpadła mu w oko

była śliczna gdy tak szła
lekko dotykając stopami rozbłysków
niebieskiej toni rannych przeistoczeń
cała jak z obietnicy poranka
boginka morskiej wody

on czekał na nią na skale
na schodach swego domu

długo bo całą wieczność
i później schodami do nieba prowadził
wtulając twarz w jej włosy

dla niego latem umarła z miłości


liczba komentarzy: 5 | punkty: 13 | szczegóły

Bogna

Bogna, 22 czerwca 2012

Prawo ciemności wg Murakamiego

                  “wschodzący dzień ma zawsze swą motywację”

Kiki trzymała za ścianą wilczą skórę

podczas gdy Człowiek Owca niespokojnie drżał na ekranie
i wydarzało się wiele z tych niepojętych zdarzeń
które można było interpretować na tysiąc sposobów
tam rosła ciemność

było pewne w tym miejscu nie było chemii i nie można było też niczego dostrzec
dla tej ciemności nie było nazwy

Kiki z rzadka przechodziła na druga stronę

czuła się wielką przegraną mimo że system zabraniał jej jakichkolwiek uczuć
to właśnie dlatego ekran mętniał i pulsował nierzeczywistym światłem
odbijał przeszłość emitując fale zniekształcone przez deszcz
@

w tym domu korytarze rozgałęziały się z zawrotną prędkością
nic nie było proste lepiej też było milczeć

Człowiek Owca miał dłonie spalone prądem
ciągle nie rozumiał dlaczego syn nazywa matkę zerem i szmatą

zero i szmata mruczał pod nosem
i widać było że nie dają mu te słowa spokoju
szurał nogami i kasłał

@
przechodzenie przez ścianę nie było łatwym zadaniem

wiedząc o strachu matka przed czekającym ją nieuchronnie przeżyciem
starannie ustawiała buty przed progiem
pilnowała by odwrócone były czubkami w kierunku światła

wracała płacząc i długo nie mogła usunąć z palców zjełczałej woni

alergię na pleśń jej syn miał nadzieję wyleczyć spotkaniami u psychoterapeuty
powoli jak się zdaje ustępowała ale jej miejsce zajmowała obojętność

Kiki nie miała zdania w tej sprawie

Człowiek Owca powiedział do niej tańcz

czas jarzył się przechodząc w miękkie omdlewające formy
tak jakby ktoś zebrał wszystkie zegary Dalego w jednym pomieszczeniu
właściwie nic więcej na ten temat nie wiadomo

obecnie przenikanie odbywa się bezboleśnie i zawsze o świcie

Kiki twierdzi że można się tego nauczyć

planowe powroty generują nastanie nowego dnia

tańcz


liczba komentarzy: 7 | punkty: 19 | szczegóły


10 - 30 - 100






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1