27 stycznia 2012
Od tworzenia do unicestwienia
to naprawdę nie jest proste
zagłębić się w świat wyobraźni
zebrać plony marzeń
ziścić krajobrazy wspomnień
przeobrazić je na swoje
co w umyśle skłębione
prowadzą monologi
frywolnych motyli
pióro zaciśnięte składać w ręku
stalówką rozkładać bez końca
atramentem wznieść ponad nicość
zapomniane istnienie książek
co drukowane cierpieniem
porzucone unicestwieniem