17 stycznia 2014
połamane smyczki
jest w twoim głosie coś czego się boję
czuję to dlatego o nic już nie spytam
żyłam za wszystkich i kochałam za dwoje
czarna wietrzna noc w moich myślach czyta
nie masz czasu żeby czekać mój też szybko mija
każda samotna godzina nie należy do nikogo
jednym kochanie każe żyć a mnie życie zabija
halny jest mi przyjacielem choć wyje złowrogo
może jakiś konar spadnie mi na głowę
wicher zdmuchnie z nieba moją ciemną gwiazdę
w gęstą otchłań zabiorę twoją smutku połowę
zniknę na zawsze bo byłam tu przejazdem
zgaśnie światło co nic nikomu nie dało
w tak lichym płomieniu nie ogrzałbyś dłoni
kupka zeschłych liści po mnie pozostała
a te i tak jesienny wicher rozgoni
halny smyczki połamał i szarpie po strunach
bezradnym skrzypcom duszę przewrócił
nie zagrają o miłości bo miłość to bzdura
wymyślona przez ludzi niczego nie uczy