4 października 2016
pi es
Kiedyś
Miałem psa, pies miał mnie
Wyliśmy razem do księżyca
Śmierdzieliśmy wiatrem
Kochaliśmy jedną sukę.
Kiedyś
Ta suka tak się podnieciła zakupami
Że wróciła do domu z jakimś innym chłopem
I zostawiła nas pod tym sklepem jak te sieroty
Mnie z gasnącą fajką
Psa ze smutnymi ślepiami. Szkielety.
Mieszkaliśmy jakiś czas pod balkonem
Ale to nie to samo co spanie otulonym
Kołdrą z chmur burych
Utkaną z psich wątków
I osnowy jej bujności.