8 października 2014
moje ww
wyjdźmy ze skwaru
dusznego trudu układania
słów we właściwe miejsca
zbierzmy liście żołędzie i kasztany
urządźmy przedsmak jesieni
zasuniemy rolety ukryjemy słońce
z szafy wyciągniemy grube skarpety
i jeszcze grubsze swetry
w chłodne poranki przy gorącej kawie
będziemy śpiewać pieśni gospel
patrząc przez siebie
na to - co teraz
i będziemy żyć
„nim stanie się tak
jak gdyby nigdy nic nie było „
jak gdyby zima nigdy nie miała nadejść