20 września 2012
Włosy i paznokcie
Jedziemy z Michałem do Plazy tramwajem o piętnastej, czyli ścisk na maksa. Michał opowiada o swoim bracie weterynarzu, który ma takie hobby, że od lat wszystkie obcinane paznokcie wrzuca do szklanki. Oczywiście Michał opowiada tembrem głosu dostosowanym do gabarytu tramwaju. Szklanka już w dwóch trzecich wypełniona, tłumaczy mnie i współcisnącym się pasażerom. Paznokcie obcinane i włosy powinno się spalić, bo jak się tego nie zrobi, to po śmierci dusza ma przerypane, musi tułać się po świecie i zbierać paznokcie oraz włosy. Przerąbane zajęcie. Dlatego brat Michała już myśli o losach swej duszy po śmierci i od lat obcinane paznokcie wrzuca do szklanki. Podjąłem temat (ustawiwszy odpowiednio głos na masce) i zapytałem, czy brat od czasu do czasu przesypuje paznokcie do jakiegoś pudełka, gdy na przykład szklanka potrzebna, bo goście przyszli? Michał odpowiada tak, by wątku naszej rozmowy nie stracił ani motorniczy, ani młody pryszczaty, który na końcu tramwaju jedzie bez biletu. W nocnych autobusach Michał jest tym, który podaje ton do chóralnych śpiewów.