7 kwietnia 2012
Wyznanie
mama prowadziła mnie za rączkę do szkoły
czytała bajki na dobranoc
przyjmowałem ciało Chrystusowe
wierzyłem na prawdę i naprawdę
zamykałem w czarnych ścianach
matkę ojca siostrę
zabijałem lewym przyciskiem myszy
w liceum wpadł mi w rękę Russel
jego problemy filozofii
przez przypadek
poznałem pewną polonistkę
ciąża poprzedniej stała się zbawieniem
poczułem co to poezja i proza
nadwrażliwy
nie wiedziałem co znaczy kochać
prawiłem swe urojenia pierwszej lepszej kobiecie
jestem
czarną kawą popijam ferdydurke
mocnymi szlugami palę Sartre'a