14 września 2012
14 września 2012, piątek ( jedyna taka ty )
od przedwczoraj jest jutro
w pokoju z widokiem na miłość dekompletujesz szarość w kolory
a głodnemu chleb na myśli
mój ulubiony to barwa twojej skóry napiętej w orgazm po raz trzeci
w oknie do piekieł niepokój a ty masz oczy błyszczące tęczą
łapiąc oddech na granicy powietrza
w piątym wymiarze kochasz z lekkością ptaków
szczelinami w poszyciu przebija blask
światłocienie zostawmy na potem
dziś nadam ci imię
jesteś