28 grudnia 2015
gra na kilka tonów
lubię powracać z daleka
bo wtedy przeczucie mnie nie myli
ni to mniej ni też więcej
ktoś pozwolił nam żyć
pogoda czuwa
ale świat jest pod kroplówką
koniczyna
dziś bardziej niż zwykle
układam z klocków szpary w poszyciu
przychodzi taki czas
kiedy trzeba oddać myśli do renowacji
wtedy nawet niebo jest zdegradowane
do roli błękitu w twoich oczach
tu lub tam światłocień
tylko on przypomina
że w czerwieni było ci do twarzy
ławka pod lipą jeszcze ciepła
ale okno na północ robi wrażenie banału
kiedy wczoraj jest pojutrze
chcesz czy nie
poranna rosa zbiera się na czterolistnej