Poezja

nehelenia


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

6 maja 2012

dziennik pokładowy

tokio.  paryż, berlin, pekin, kair,
to są moje usunięte dzieci.
Nigdy nie dotykałam ich zakurzonej skóry,
gdzieniegdzie jedwabistej, czasem pełnej wrzodów.


Dobrze weszłam w rolę,
pamiętaj: zawsze to my opuszczamy miasto,
nigdy, przenigdy na odwrót. ono czeka
ściśnięte z żalu,
uboższe o kilka miliardów komórek.






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1