13 maja 2012
Do Ciebie.
Spokojny sen.
Przy Tobie czuję się jak mistrzyni zen .
Czerwone usta przykładam do ciebie.
Niczym do lustra.
Odbija się barwa goraca od bladości twojej postaci.
Rozikrzone spojrzenia,muzyka w tle rozbawiona.
Jasne światło przebija się przez okna.
Migoczace promyki kładą sie na cialach.
"Tego chciałas! "
Unoszące się podniecenie.
Przypominajace o sobie sumienie .
Latanie po miedzy chmurami.
Wyobraznia szalona.
A twa skron zarozowiona.
Te czyny nie sa pozbawione milosci.
Mowiace o mej przynaleznosci.
Do Ciebie,Mowiacego ile jest na świecie radosci.
Zbrałes mi z zycia barwy szarosci.
Bedziemy razem do starości?