25 sierpnia 2014
bebech na średnio poważnie
Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad kilkoma kwestiami. Czemu ja ( jako czytający i być może nie znający się w ogóle na rzeczy ) nie mam prawa do ujemnego, negatywnego komentarza: tekstu, grafiki, rysunku, malunku, lub wstawienia samego minusa, bez komentarza ? A w szczególności do oceny bebechem ??? ( czyli przeczuciem na podstawie wiedzy, której w danej chwili nie muszę w całości przywoływać do świadomego umysłu a kierować się choćby heurystykami ). I to w każdą stronę. Czyli jeśli napiszę podoba się – czyli wstawiam tak zwanego ”podobasia ” lub dodam tylko plusa – to DOBRZE ??? I nikt nie pyta -dlaczego ? A odwrotnie. Jeśli wstawię minusa, a bez tłumaczenia i uzasadniania to ŹLE ??? A wtedy muszę sie tłumaczyc tekstem dłuższym od ocenianego i uzasadnić - dlaczego ?
A oto jak ja rozumiem bebech, czy ” czucie bebechami ” . Niektórzy to nazywają intuicją lub przeczuciem, czy wyczuciem lub poczuciem , aż do przeświadczenia o słuszności swojego myślenia czy impulsu, lub myśleniem sercem lub kierowaniem się uczuciami – odczuciami.
” Wsłuchaj się proszę w słowa opowiadania Tołstoja ” Smierć Iwana Ilicza ”, który oczekuje na śmierć, rozmyśla nad swoją przeszłością , która była całkowicie zdominowana przez innych i nad swoim życiem, nad którym utracił kontrolę, dostosowując się do wymagań towarzyskich i powszechnych konwencji . – Wayne W. Dyer w swej książce ” Pokochać siebie ” , podaje za Tołstojem – „ A jeśli całe moje Zycie było złe? – Zdał sobie sprawę, że to co przedtem wydawało mu się zupełnie niemożliwe, mianowicie przeświadczenie, że nie przeżył swego życia tak, jak powinien, może być mimo wszystko prawdą. Zdał sobie sprawę, ze owe prawie nieodczuwalne impulsy, które zawsze natychmiast tłumił, mogły być prawdą, a cała reszta fałszem, że wszystkie obowiązki zawodowe, całe jego życie i życie jego rodziny, kontakty towarzyskie mogły być fałszem. Próbował bronić tego w swoich oczach i nagle poczuł jak słabe jest to czego bronił. Nie było czego bronić.”
Natomiast już C.G. Jung uważał, że " Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem".
Obydwa powyższe przypadki są to najprawdopodobniej, lub są podobne do opisywanych przez Daniela Golemana tzw. ”emocji podprogowych ” – czyli takich, które nie przekraczają progu naszego czucia i nie przebijają się do świadomego, racjonalnego umysłu ( lub bardzo minimalnie) – a działają ( niektórzy to nazywają podświadomością ). Czasem jak działają ciut intensywniej, to mówi się, że czujemy bebechami, lub sercem !!! ;)))) heheh ( choć nadal podprogowo). Daniel Goleman w swoej książce ” Inteligencja emocjonalna w praktyce ”opisuje to tak. ” Mózg magazynuje różne aspekty naszych doświadczeń w różnych okolicach – źródło pamięci znajduje się w jednej strefie, obrazy, dźwięki i zapachy trafiają do innej itd. Ciało migdałowate jest miejscem, w którym przechowywane są emocje wywoływane przez przeżycia ( każde = nawet najbardziej ulotne ) (...) Jako przechowalnia wszystkiego, co czujemy ( i czuliśmy kiedykolwiek ) w różnych sytuacjach ( i czasie ) ciało migdałowate stale wysyła nam sygnały ” . A silna intuicja jak ten autor pisze dalej działa tak, że ciało migdałowate wysyła impulsy do mózgu. Mózg steruje wydzielaniem różnych substancji chemicznych do naszego ciała (…) ” To zupełnie tak jakby bebechy coś mówiły. ( …) W ciele zachodzi reakcja chemiczna wyzwalana przez umysł, skutkiem czego kurczą się mięśnie żołądka. W ten sposób żołądek mówi ” to nie wygląda dobrze ”- lub raczej to wygląda źle czy za słabo, aby być za. Często takie myślenie, czy działanie na jego podstawie jest zadziwiająco skuteczne. Skuteczniejsze i przede wszystkim szybsze od najbardziej wysublimowanego, fachowego i długotrwałego rozumowania czy wywodu. Po prostu w obu przypadkach dochodzi się do takiej samej diagnozy i wniosków, czyli podoba się lub odwrotnie. Jeśli chodzi o zachowania niewerbalne (choćby rozpoznawanie mimiki twarzy, czyli emocji strachu, czy radości, kłamstwa wyrażonego grymasem czy mrugnięciem oka itp., jesteśmy w 100 procentach lepsi od najlepszych kamer, urządzeń elektronicznych i komputerów ). Ponadto trzeba pamiętać, że emocje gromadzą się w ciele migdałowatym: w różnym czasie, z różną siłą i mają różną wagę przy późniejszym rozwiązywaniu różnych zadań. Są brane pod uwagę przy podejmowaniu decyzji na równi, a często ( i w większości przypadków )przed racjonalnymi przesłankami. Oczywiście dla każdego osobnika są różne: silą, zabarwieniem itp. Najsilniejsze i najstarsze emocje mają często wagę większą od emocji powstałych później. Tworzą się one gdzieś do około jednego roku czasu życia dziecka, w okresie niemowlęcym. Dziecko jeszcze nie mówi, jest czystą kartą. Uczy się emocji od mamy czy opiekunów. Obserwuje ich zachowanie. Ma ono najostrzejsze z całego okresu życia : wzrok, słuch, czucie, węch. Obserwuje mimikę twarzy mamy, ruchy gałek ocznych , intonację głosu itp. Reaguje na to wszystko emocjami, ale nie potrafi nazwać tych wszystkich emocji ( jest to nazywane później mową ciała lub porozumiewaniem się niewerbalnym ). Mimo to te nie nazwane emocje w nas tkwią w magazynie emocji, czyli w ciele migdałowatym. Okazuje się, że mają większą wagę, niż powstałe później . Następny okres, to czas do 3 lat dziecka . Uczy się ono mówić, opisywać emocje ( gdzie boli, jak mocno boli, jaki śmieszny - pocieszny piesek, misio, a jaki miękki kotek itp.). Ponadto w tym wieku dziecko nabywa najwięcej paradygmatów i heurystyk zakotwiczenia ( kto chce niech sobie sprawdzi znaczenie). Następnie dość intensywnie dziecko się uczy do siódmego roku życia .W tym wieku np. zarasta ciemiączko, a niektórzy twierdzą, ze zamyka się pierwsza czakra , czyli ciało energetyczne ( aaale to inna bajka ). I tak sobie rośniemy, uczymy się. Idziemy do: żłobka, przedszkola, ( lub nie ) podstawówki, średniej, na studia itd. ( lub nie heheh ). Cały czas się uczymy, przeżywamy, nabywamy doświadczeń, a mózg ( umysł świadomy, racjonalny ) i ciało migdałowate skrzętnie te: nauki, przeżycia zapisują, w odpowiednim czasie i miejscu i w odpowiednim czasie nam podsuwają. ( A tzw. świadome myślenie racjonalne, to suma przemyśleń umysłu zwanego świadomym i emocji z ciała migdałowatego ). Oczywiście wyciągając z rożnych miejsc pamięci, półkul: dźwięki, obrazy, kolory, smaki itp. I tak sobie: żyjemy, rośniemy, rozwiązujemy zadania posługując się mózgiem, który między innymi: odwraca obraz ( widzimy podobnie jak w obiektywie aparatu - czyli do góry nogami ), dodaje kolory ( widzimy w negatywie), prawa półkula – ( twórcza, marząca ) odpowiada za obraz i lewe oko, lewa – ( ta logiczna, i jak się przyjmuje ” świadoma ” ) za prawe oko, a emocje zapisuje i w razie potrzeby wyciąga z ciała migdałowatego.
[ Można o tym pamiętać przy pocztówkach – jeśli ktoś zechce, że : litery wstawiamy po lewej stronie pocztówki, bo; mózg odczytuje na krzyż, czyli prawym okiem czyta litery, mieszczące się po lewej stronie obrazu, a lewe oko ogląda obraz poprzez prawą półkulę , ale widoczny powinien być po prawej stronie fotki – żeby całość była przejrzysta dla oglądającego heheheh . Ja tak nie oceniam, aaalee tak to działa ;) – ( to akurat wiedza z psychologii reklamy ) ]. Jednocześnie w lewym płacie mózgowym znajduje się ” kłębek neuronów ” ( nazywający się jakoś tam heheh ), który jest ( jak nazywa go Dawid Goleman ) menadżerem naszego działania i postępowania , który potrafi ”powstrzymać ” lub stymulować nasze emocje i przełączać nasze działanie ( a wcześniej myślenie )z emocjonalnego ( często nieświadomego ) na świadome i racjonalne, aaalleee niekoniecznie i to jeszcze inna bajka heheh. Bo jest jeszcze stary pień mózgowy -tzw. ” gadzi ”, na którym w ewolucji dopiero wykształciły się: półkule mózgowe, przednie płaty czołowe, móżdżek , szyszynka itp. Ten z kolei ( stary pień mózgowy ) odpowiada np. za ucieczkę w chwili zagrożenia i to on, bez udziału umysłu świadomego steruje dopływem hormonów do ciała, a ponad 90 krwi kieruje do chłodzenia głównego komputera – czyli mózgu w czasie ucieczki. W chwilach gdy zagrożenia nie ma, steruje pracą serca, oddychaniem, ruchami jelit itp. czyli odruchami bezwarunkowymi. No i jest jeszcze mało zbadany gruczolik ( sterujący również dopływem do organizmu różnych hormonów. U niektórych zanika niemalże całkowicie w wieku około 13 lat, u innych nie całkowicie tylko się zimniejsza ( o ile dobrze pamiętam, bo dawno o tym czytałem i mogę się tu mylić ). Steruje również układem immunologicznym , a nazywa się grasica, i częściowo również w niektórych sytuacjach steruje hormonami ( jej działanie jest mniej znane i opisane ). Ponadto trzeba pamiętać, że wydzielaniem hormonów sterują również nadnercza, które to są sterowane głownie ( aaalee tu nie pamiętam dokładnie, ale chyba przez – w zależności od sytuacji: albo mózg, albo stary gadzi pień mózgowy heheh) . A z kolei najwięcej ” połączeń emocjonalnych” – dróg, mieści się w splocie słonecznym - blisko serca. Jednym słowem galimatias.
W skrócie ( humorystycznie, subiektywnie i nienaukowo - czyli opisując uczuciami zmieszanymi ) – tak jak ja to rozumiem, to działa toto tak ;)).
Widzimy, że z daleka zbliża się do nas teściowa. ( O!!! Rany!!! ). Nasz umysł racjonalny rozpoznaje, że to teściowa, czyli: odwraca obraz ( u niektórych ponoć teściowa idzie do góry nogami – jak pająk heheh ) , dodaje kolory itp. ( pisałem o tym wyżej ) a ciało migdałowate podpowiada nam , czy ją lubimy czy nie ?? Ależ - oczywiście, że tak !!! ;)). Menedżer działań ( ten kłębek neuronów z lewej pokuli ) jest w pozycji nie panikuj, bo Cię przełączę na stary pień mózgowy i będziesz spieprzał bezmyślnie gdzie pieprz rośnie. Umysł racjonalny podpowiada – spoko, dasz radę, nawet być może polubisz. Jednocześnie przypominasz sobie kolory. Przerosty siwych włosów, przykryte czernią i rudością, z dodatkiem zajebiście czerwonej szminki na usta brrrr. Ciało migdałowate ” wrzeszczy ” – panikuj !!! Włosy podnoszą się powoli na plecach – przygotowujesz się do walki ( wewnętrznej walki , choć wewnętrznie cały czas już walczysz ), a hormony szaleją. Noradrenalina, polewana jest adrenaliną przemieszaną z kortyzolem i takimi różnymi innymi związkami heheh – wybuchowa mieszanka .Umysł racjonalny podpowiada nadal – spoko. To tylko kobieta. Mamusia Twojej żony. A tu uszami duszy ( uczucia i ciało migdałowate ) umysł wyciąga z magazynu swej pamięci dźwięki . Słyszysz, a raczej przypominasz i wyobrażasz sobie jej miły ( czytaj skrzeczący głos ) – włosy na plecach już szczytują . Menedżer zaczyna wyć jak gwizdek czajnika z gotującą się wodą. Świadomy umysł szuka rozpaczliwie racjonalnych argumentów In plus. Myślisz – spoko!!! Dasz radę !!! Powiał wiatr. Zaleciał ten ( lubiany przez Ciebie inaczej ) zapach anatomopatologa i formaliny; to ulubione perfumy ” mamusi ”- a fuj!!! Teściowa jeszcze Cię nie rozpoznała ( Ma slaby wzrok. Ponadto trzeba pamiętać, że zapach działa szybciej niż wzrok. W ciągu 1/12000 sekundy, na postawie zapachu , [choćby feromonów], potrafimy podjąć decyzję: o walce, ucieczce, czyli lubieniu lub nie obiektu, którego często jeszcze wzrokiem nie potrafimy rozpoznać ). Nadal możesz dać dyla. Zbiera Ci się na wymioty w związku z: działaniem powyższych faktów i myślenia bebechem, oraz zapachami - ich wyobrażeniem, a wrzody na żołądku parzą. Jeszcze masz szansę przejść na drugą stronę ulicy, aaalee jeśli jednak teściowa Cię pozna może być obciach. Dostajesz dysonansu poznawczego. Zapętlasz się. Strach zaczyna jednak Cię paraliżować – ma skurczybyk wielkie oczy. Nie cierpisz przecież dotyku i całowania Jej pulchnych, spoconych rączek, blleee. Panikuj !!! I tak mógłbym podkręcać , i dalej, i dalej, lub odwrotnie, aaalee ja akurat lubiłem swoją teściową ;)). Tak właśnie w skrócie działamy = racjonalnie i emocjonalnie. A to tylko jedno słowo - teściowa. Dla każdego ma, lub może mieć inne zabarwienie emocjonalne - zupełnie inne znaczenie. I nasze odczucie w bebechu tego jednego słowa może być diametralnie różne. Myślę, że w podobny sposób możemy ( lub nie ) reagować na każde pojedyncze słowo w cudzym tekście. A co dopiero na zbiór słów, kojarzący się nam również zupełnie inaczej. Taki: komentarz, ocena, czy podpowiedź, o choćby usunięciu jednego słowa z cudzego tekstu, są podobne ( moim subiektywnym zdaniem ) do ” myślenia bebechem ”, czyli indywidualnym lubieniu lub nie danego słowa. Podobnie może się odbywać kojarzenie kawałka tekstu na podstawie ich: zabarwienia emocjonalnego, paradygmatów, heurystyk, i subiektywnego ich lubienia lub nie itd. – czyli ” myśleniu bebechem ”. O czym pisałem wcześniej.
Kontynuując. Czemu ? ( Bo to mnie cały czas nurtuje, i to jest jak się wydaje wymagane przez wielu autorów: prac, tworów, czy jak by nie nazywać naszych wypocin. A trzeba dodać, iż wiele osób stopniuje tu swoje prace ” Od arcydzieła w górę ” !!! , zamiast dać se luz ). Więc czemu ??? - powinienem, albo niemalże nawet muszę uzasadniać swoje zdanie, i to ( jak wynika z moich obserwacji , i to nie tylko z tej strony internetowej ) najlepiej żeby moje tłumaczenie - uzasadnienie było bardziej wyczerpujące niż omawianie ” dziadów ” w liceum. Czyli jak napiszę cztery strony oceny danej pracki, to za mało, a jak napiszę osiem to jest to lanie wody. A tak w ogóle to na piątkę umie pan Bóg, na czwórkę profesor – czytaj autor tekstu , a uczeń – czytaj; zwykły czytacz tekstu, to umie i jest w stanie ocenić ” dzieło ”najwyżej na tróję. Jednocześnie, tenże sam czytający (czytaj; zwykły czytacz, niby umiejący i rozumiejący ” dzieło ” autora najwyżej na tróję), jest często sprawcą poprawek w tekście, który ma przykładowo aż cztery linijki. A wcześniej być może ( tego nie wie prawie nikt ) ten tekst już był poprawiany na wszystkich możliwych stronach z poezją w Internecie ). To jakieś jaja ?? Widziałem również tu, na stronie Trumla tekst, ( z jak dla mnie quasi poezją dla dyslektyków , którzy stanowią z 10 populacji – natomiast jak się wydaje o współczesnej wiedzą najwięcej, są bardzo twórczy i post modern. Być może. ) gdzie dwóch użytkowników pod jakimś wierszem nie wierszem, w komentarzach, okłada się inwektywami. I pisze tam jeden użytkownik do drugiego podobne słowa ( bo już oryginału nie pamiętam a nie chce mi się szukać ). ” Ty ( tu wyzwiska i inwektywy – widać się lubili heheh ) puściłeś już ten tekst na różnych stronach internetowych ( łącznie z wymianą niektórych stron z nazwy i wklejeniem linków do tego tekstu z różnych stron sprzed lat ). Tam Ci tekst popoprawiali, a na niektórych Cię wyśmiali, zbesztali. A Ty, teraz ten błąkający się od lat ( miesięcy ) w necie tekst próbujesz wcisnąć tu, na tę stronę jako świerzynkę ??? -Ty złamasie ”. Zadawałem już to pytanie na jednej ze stron internetowych. I tu w tym miejscu również to pytanie powtarzałem i powtarzam !!! Czy taki popoprawiany ( często przez wiele osób i często już od dłuższego czasu - choć o tym często mało kto wie ) na wielu stronach internetowych i przez wiele osób tekst jest nadal tekstem autora, który go napisał na początku ?? Czy może raczej tekstem zbiorczym ? Czy Internet to żłobek dla poetów ? ( Badania ornitologiczne dowodzą, że w tym roku przyleciało do Polski z 30 mniej bocianów heheh ). Jeśli tak, to niektórym trudno będzie nauczyć się latać po takim ” żłobku ”.
Inny przykład ( akurat z innej strony w necie ). Konwersacja na temat niuansów danej ( Poezji? Wiersza ??), pomiędzy dwoma kobietami. Jedna z nich pisze ” mam wyższe, jestem po polonistyce, i uczę polskiego w podstawówce – to wiem lepiej . Druga odpowiada ; Ja mam wyższe, jestem po dwóch fakultetach: polonistyce i dziennikarstwie. Mam doktorat i uczę polskiego w liceum - też wiem lepiej ”. Ja osobiście, po przeczytaniu tej dyskusji, wolałbym swoje dzieci oddać do nauki innej osobie, a i nadal oceniać mogę bebechem. Bez zastanawiania się nad niuansami wiedzy fachowej przy ocenie czegokolwiek.
Ponadto może wreszcie ktoś mi wyjaśni ; Czy odpowiedź na pytanie ” Czemu dany tekst mi nie przypadł do gustu ? ” powinna ( czytaj musi być dłuższa ) od komentowanego tekstu ? ( i koniecznie napisana fachowym językiem ). Bo inaczej taki komentarz może być potraktowany choćby jako : brak szacunku ?? , do właściciela tekstu ?? , do samego tekstu ?? , do części tekstu ?? , do tematu ?? , do regulaminu strony ?? itp.
Niestety, aaaleee poraża mnie trywializm ( tu akurat tematu ) niektórych wierszy . I proszę – oto przykład. Jak to ” poeta ” śpi sobie. I te motyle ( co zwykle przestają ) przestają mu łatać ( hopsać ) po powiekach, słyszy sąsiadów baraszkujących za ścianą , cy cóś. Odwraca się, patrzy a tu jakaś d.pa. Nie opisane kto: dziewczynka, chłopczyk, dziecko, żona, kochanka, kobieta, mężczyzna itd., ale odwraca się i bzyka . I ja mam to komentować? Bo co ? Bo jest toto ubrane w cudaczne metafory, niedomówienia, przerzutnie, czy dyslektycznie pozabierane znaki przestankowe itp. - z jak dla mnie tekstu nadającego się wyłącznie do prozy ? Lub jak już poczytam to wpisać plusa za temat ? Za umiejętności ? Albo jak już przeczytałem – pominąć milczeniem , mimo, że m się nie podoba ? … a w życiu heheh . A minusa wstawić mogę !!! Tu dołożę jeszcze wypowiedź jednej z osób z Trumla ” po przeczytaniu jednego i następnego i następnego i nas … utworu ( … ) danego autora, to jakby się czytało ten sam wiersz, o tym samym temacie, ubrany w nieco inne słowa, przerzutnie , lub jak zauważyła jedna z osób - ” czytam ciągle ten sam wiersz, tylko w różnych odsłonach, jakby oświetlony z rożnych stron ”.Czy inne podobne w wymowie: utwory – wiersze , osoby , monotematyczne, typu: ” Kali kochać, Kali uciąć”, ” jak Kali zrobić dobrze, jak Kalemu – źle ” ; odeszłaś – nie wiesz co straciłaś, co bym z Tobą robił gdybyś zastała; lubię dawać doopy na różne sposoby ; kocham do perwersji jarać chłopaków - lecz do pewnych granic,; jestem napalona na dziewczyny itp. Utwory pisane w formule noweli wenezuelskiej, a w 3873 odcinku dzieje się to samo, co w pierwszym. No wiem Vena to emocje, aaaleee ;)). Ponadto uważam, że ocenianie prac tylko pozytywnie, znacznie zaniża ich jakość, nie krzesząc z autorów ” postaraj się bardziej ”, a tylko utwierdzając w kierunkach i ich pseudo wielkości ( to oczywiście - i należy o tym bezwzględnie pamiętać czytając całość testu, jest moje subiektywno - nonkonformistyczne zdanie ). I no przecież ” spoko autorze ” – tu na tej stronce się tylko bawimy.
Należy pamiętać o tym , że według regulaminu ja mam prawo wstawić plus lub minus ( i to bez uzasadnienia ), i vice wersal heheh. Tak samo, jak każdy ma prawo mnie zablokować , jeśli nie podobają się mu moje komentarze ;)). Co jest niby równoznaczne z zakneblowaniem, choć nie do końca . Bo zawszeć można używać siedmiu nicków – jak niektórzy, i komentować swoje wątpliwej jakości wypociny pod niby różnymi postaciami ( Taką prawidłowość zauważyłem również między innymi np. na ” Kurniku ”, gdzie gościu ogrywa sam siebie w szachy pod różnymi fikcyjnymi Nickami, z którymi grał tylko on, żeby poprawić i to znacznie swoją pozycję. Miał ponad dziewięćdziesiąt kilka procent wygrywalności. Tylko po co? ), aaale to zapewne inna bajka. Ponadto można również na swoim własnym profilu zrezygnować z oceny paluchem – czyli możliwości plusowania, lub minusowania przez czytających, zmuszając ich niejako do wpisywania swoich pozytywnych lub negatywnych ocen ;)). Oczywiście o ile cokolwiek w danym tekście nas ( mnie ) zafrapuje na tyle, iż zechcemy wpisać naszą pozytywną, lub negatywną ocenę ( także samo w przypadku samego plusowania lub minusowania coś musi w danym tekście nas: zafrapować, zaskoczyć , zniesmaczyć itp.). I naprawdę ludzie !!! ;)) Niech to wreszcie do kogokolwiek dotrze!!! Ja w swoich: komentarzach, wypowiedziach ( czy w podniesieniu palca w górę lub w dół ) odnoszę się, czy mogę się odnieść do: tekstu ( jako całości ), do: wycinka tekstu, tematu, współgrania tytułu z tekstem itp. Mogę się również kierować : sympatiami, antypatiami, widzimisiem, uprzedzeniami , bebechem itp. Podobnie jak i każda inna osoba . Zresztą często do komentu dodaję zdanie, że jest to mój subiektywny punkt widzenia, ale mój ;)). ( Jednak wydaje się że mało kto to rozumie ). A jeśli wstawiam plusa, bez komentarza – wtedy jest okij? Podobnie z pocztówką, grafiką, zdjęciem itp.
I jeszcze to – a co ? Pamiętam swego czasu nagonkę sporej części użytkowników tej stronki na moje heheh. Jedna z osób nazwała mnie ” błaznem ” ( jak mniemam ze względu na moją przywarę, czyli jakby podpis tekstu, czy zadanego przeze mnie pytania, lub stwierdzenia = ” heheh ” ). Lecz jednak gdy zadałem otwarte pytanka : ” Czy uważa mnie za takiego ” Stańczyka ” z obrazu Matejki – czyli siedzącego na tronie i szydzącego z głupoty ??? Czy może za klauna z czerwonym nosem ?? ”. Na te pytania odpowiedzi nie otrzymałem ;)).
I jeszcze. Mam propozycję . Może każdy z piszących, czy wrzucających tu swoje inne prace, powinien w pierwszym swoim tekście określić ramy, w jakich można komentować Jego ” dzieła ”. Bo po cóż później te ” obrazy majestatu ” ?
A??? I zapewne wielu kwestii , nie objąłem swoim malusim rozumkiem. Więc ???
Jednak czas spędzony w pracusi się na coś przydaje heheh. Pozdrawiam czytaczy ;)). ( I wstawiajmy czasem minusy, lub oceny mniej pozytywne, bo strona częstokroć robi się masłem maślanym ochów – to moje zdanie. Oczywiście z zazdrości heheh, że u mua ochów za mało ). A choć ja osobiście swoją pisaninę traktuję jako ” małą sztuczkę średnich lotów ”, aaalleee mimo to uważam, iż bebechem komentować mogę . A co ?