11 maja 2017
wąwozami niemych
widzisz puste gniazda
w wiosennych ogrodach
żywe krematoria
zadymionych łąk
dziś umiera wiosna
drganiem sinej wody
popieleją lasy
Bogu brakło rąk
milczące obłoki
spuściły już oczy
w wymarłej alei
kona mały ptak
a ja ciebie pytam
życie ukochane
głębokim westchnieniem
dlaczego to tak