Proza

ladamarek


dodane wcześniej pozostała proza dodane później

8 lipca 2013

Podglądacz

Może tak przez dziurkę od klucza, może judaszem u drzwi, a może zwyczajnie pół gębkiem.
( z góry uprzedzam, że szanuję ludzi starszych  )
Najpierw przyporządkowali mi numerek , bo tak sprawniej i ponoć logiczniej. Jest godzina, jest pełen hol i jest puszka Pandory rozpostarta na dwóch krzesłach. Zieje zssapaniem, dyszy od gorąca i nadaje.  Czego to ciało się nie nabawiło , jakie to koklusze i marskośći, medycyna nie wyrabia na zakrętach , a laboratoria mają pełne ręce roboty. Błędem byłoby sądzenie iż w zespół nastąpił zanik refleksu- nic bardziej mylnego. Drzwi konowała uchylają się ,ponaddżwiekowe szurnięcie taboretu i ogromny biust wpycha pielęgniarkę z powrotem. Wrzask, buta, odliczanie arabskiej matematyki i jakby kolejka zadziałała od końca.Niby nie nowość wszyscy dziś biegną do przodu tylko za czym. Odbębniłem swoje, teraz na przystanku z lekkim przeziębieniem - czekam na linię nr 39. Spojrzenie zawisa na trzech kraciastych torbach, tych co to ludzie zza buga w ojczyżnie rozsławili. Stoją pękate , rozepchane , a błyskawiczny zamek popiskuje z bólu. Jest autobus, ogromny schorowany dżwig wbiega ze swym bagażem nie czekają na wysiadających.
Najpierw siedzisko, potem prośba o skasowanie biletu. Znalazł się i słuchacz, kolejne tu mnie jebie , a tam mnie strzyka. Chciałbym być taki chory w wieku miłej Pandorki.






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1