30 listopada 2013
30 listopada 2013, sobota ( take the blue one )
Pewien z czarodziei wschodu, oświetlony w swej chwale mawiał, że wszystko jest cierpieniem. Wiele teorii snuł na podstawie tego stwierdzenia nie wiedząc nawet jak bardzo jest powierzchowne i puste w drodze jego osiągnięcia. Nie zdając sobie sprawy ze świata, który niestety dane było mu ujrzeć postanowił ową wiedzę przekazać. Jakże wielu uczniów zmarnowało swe talenty krocząc jego ścieżką, sądząc, że również doprowadzi ich do cudu poznania. Nic bardziej mylnego - punkt widzenia wzbogacony upływem czasu przybrał formę znaną nam dziś. Potwierdzając początkową tezę muszę się z nią nie zgodzić. Sens i natura istnienia zgłębiana przez wielu mistyków faktycznie stanowi nacechowne negatywnie uczucie, smutek, tęsknotę, chaos. Brak im jednak roztropności w w swych poszukiwaniach, nie biorą pod uwagę zmienności wszelkiego istnienia co nie jest jego naturą lecz bardziej warunkiem możliwości dostrzeżenia przez odrębne od siebie punkty widzenia. Idąc dalej - każda ze zmian w pewnym wyglądzie cierpienia jest w istocie aktem miłości, który jest i przyczyną i skutkiem wszelkich możliwych zdarzeń, zachodzących w danej przestrzeni.