4 sierpnia 2014
Niepokój
skąd bierzesz tyle niepokoju
trochę to za wcześnie jak na jedno spotkanie
miarkowanie uczuć tego potrzeba
bo kochanie
jest jak ogień
pali
gdy zbyt dużo powietrza dostaje się do serca
i nie ma takiej zbroi która pozwoli
przetrwać
burzę emocji
a mi potrzeba wody
mam popękane usta
powracając z samotność odwodniłem duszę
jest jak pustynia
na której piaskowe zamki zasypują człowieka
a pragnienia jak fatamorgana
powiewają
za oknami nieba
i nie można ich otworzyć na przestrzał
choćby ręka dotykała
uśmiechniętego Boga
tu jest zielono
wokół ciebie rozkwita polana
ja na niej chcę zostać to taka moja oaza
tylko pozwól
kochana
żebym trochę odpoczął i wyprostował kolana
zbyt często spowiadałem się przed ludźmi
wyznania
nie prowadzą do szczęścia
mają miękkość iluzji
którą łatwo nagiąć w stronę życia
czyjego ?
tego nie wiem
ty mi to opowiesz kiedy marzeniem
przebudzimy codzienność
zmieniając skrzydła na białe prześcieradła