14 sierpnia 2014
Przed kremlem
park Aleksandra zakrył się zielenią
pstrokacizna turystów ubarwia trawę
policja pozwala
przyjazna ale czujna
plecak oddycha napuchnięte nogi
pulsują ulicami Moskwy
pół głowy pod kremlowskim
przykryciem rozpina wstęgę
ponad internacjonalne chmury
przyklękasz obok z uśmiechem
pytasz kiedy wrócę
powróciłem
powieki zamykam
Poezja
Proza
Fotografia
Grafika
Wideo wiersz
Pocztówka
Dziennik
Książki
Handmade