25 września 2014
sen dziewczynki
mroczny kaptur nocy
wiwisekcja dnia
za lustrem postaci bez skóry
żart Boscha kanciasty śmiech
koszmar nie znak
retrospekcja cudzego życia
jak mogła dojrzeć?
opowiada ze łzami w oczach
przestraszone dziecko w oparach snu
delikatne jak miśnieńska porcelana
odwraca poparzoną majakami twarz
nie płacz
wypolerujemy lustro
i tamten świat zniknie
tato patrz
dotykam lustra
gładkie jak sierść konia