30 czerwca 2010
Medytacja czyni cuda
„Stopem” wracała z miasta siostra Zuzanna
By zdążyć na wieczorne nieszpory
Czuwała nad nią jakaś hosanna
Bo na szczęście ruch na drodze był spory
Nie marzyła nawet że LEXUS jej się trafi
Raczej myślała że osiołka będzie dosiadać
I nawet zaczął ją dylemat trapić
Jak się z tych luksusów przyjdzie wyspowiadać
Panienka ponętna „potwora” prowadziła
Więc rozmowa poszła bardzo gładko
Siostra Zuzanna futrem się zachwyciła
By następnie pochwalić autko
Baterię pierścionków skomplementowała
Co ich panienka miała kilka wianków
A na koniec się dowiedziała
Że ona ma to od ……..różnych kochanków
Wysiadając pod klasztorem drzwiami pierdolnęła
I zrobiła się jakby troszkę osowiała
Pięści mocno…….. zacisnęła
I w swojej celi się ……..zaryglowała
Troszeczkę uspokoił ją …jej cichy azyl
A gdy rozmyślała nad swoimi grzechami
Rozległo się pukanie – Kto tam – ksiądz Bazyl
.....................
SPIERDALAJ …Z TYMI ……CZEKOLADKAMI!!!!!!