26 lipca 2015
Kalendarz.
1997.
Niebieskie dzinsy
niebieski tiszert
fryzura nienaganna
tylko wy jacyś nie ode mnie
i ja jakoś skądinąd
2005
Wracając do puenty
skracając sobie czas
bawiąc się pierwszym pieniądzem
nie uznając zakazów
idąc na przekór skrzyżowaniu
nie potrafiąc namalować ani twarzy
dotykać chcę rąk żadnych innych
ucząc się niezabawnych słów
brakuje miejsca dla mnie gdziekolwiek
młoda noc spędza urodziny wraz ze mną
życzymy sobie mglistego poranka
posprzątania tego co narozrzucane
by nikt nie mówił o czasie
2010
Wracam słysząc niepochlebne słowa
omdlenie tuż przed zasłabnięciem
pierwszy zgrzyt zęba o ząb
rozmagnetyzowane mam ciało
żaden piorun nie trafia
wyrzucam zdanie po zdaniu sam do siebie
dzieje się tak bez powodu
na nowo muszę się odnaleźć tej nocy
rozpoczynając nowy rok
powiedzieć sobie o nawyku
muszę sobie poukładać rok po roku.