Proza

Adam Pietras (Barry Kant)


dodane wcześniej pozostała proza dodane później

3 lutego 2024

Mixtape

DZIEWCZYNA W ŻÓŁTYM MERCEDESIE - Jerzy Lesław Ordan

Podpłynęła bezgłośnie w późnej żółci
i czeka
Widzę to w lusterku zwanym nie wiadomo czemu
wstecznym (Jakby istniały lusterka postępowe)
Tkwimy w korku ulicznym (Czyli: dopędzamy
Zachód)
Widzę: świeci lusterkiem dłoni oswaja
włosy biega wzrokiem po drgających grzbietach
aut
Jej złota kapsułka nie tonie
w tym popołudniowym przyboju - z wdziękiem ucieka
w fotel
Obok niej mężczyzna z głową Picassa Nieruchomy
jak tort Nie reaguje
na jej gest do włosów - mignięcie płotki
w toni

***

"Wszelkie piękno jest alegorią."

"Wszystkie święte gry sztuki to tylko dalekie odwzorowania nieskończonej gry świata, wiecznie siebie kształtującego dzieła sztuki"

- Friedrich Schlegel


GRAFO - Adam Pietras

Czas zabawy: ha ha ha! Nie mam rozwiniętego zmysłu dla ludyczności. Dziś dzień spokojny i radosny.

Gdybym bardziej był muzykiem, albo bardziej aktorem. Jednak w krótkich spodniach, sandałach, w koszuli ecrue, z lekturą Heideggera - czuję się raczej pisarzem na emigracji. Oczywiście, nie jestem pisarzem. Właśnie - gdybym bardziej był pisarzem!
Mogę bawić się w pisarza.

Być może na przeszkodzie stoi to, że zupełnie nie czuję się samotny. Albo, że samotność najzupełniej mi nie ciąży. Być może gdybym trochę bardziej cierpiał, potrafiłbym wznieść się wyżej w swoich formach. Jeszcze kilka miesięcy temu miałem silny wyrzut o to, że nie cierpię.

Introspekcja. Nie wiem, czy "ja" jest czymkolwiek, poza obrazami, których sensu dochodzić niepodobna. Można tylko zatrzymać się przy tych, które uczynią nas bliższymi życia. Czym z natury różni się poszukiwacz przygód od mnicha w kontemplacji? (Temat na powieść.)

Ludyczność? Wszytko o niej powiedzieli Brouwer i Breughel. I zazdroszczę tym, którzy potrafią tańczyć i śpiewać. A przecież życie potrafi być bardzo dobre.

Jestem skromną i leciwą czarownicą mieszkającą na przedmieściach. Kiedy idę ulicą mrużę swoje szalone oczy, by nikt nie odkrył mojej heretyckiej duszy. Mijam żywopłot, siatkę, parking strzeżony, ciąg jednopiętrowych domów. Obrazy przesuwają się przed moimi oczami, nie wszystkie są tak samo intensywne. Horyzont to góry, lasy i łąki. Jest lato.

Na cokolwiek bym nie spojrzał, widzę. Palę tytoń tłumacząc coś własnym myślom. Mijają mnie ludzie, a ja mijam ich, a to mijanie jest za każdym razem objawieniem. Objawieniem nie dość wyraźnym, ale jednak skłonnym poddać się technice. Tak jak fale ciepłego powietrza.

Często będę powracać do poczucia przestrzeni. Wszytkie moje terapeutyczne noty zaczynały się od tego. Odnaleźć w sobie tą chwilę, nim jeszcze pomyślało się cokolwiek - gdy wiatr owiewał twarz i ciało. Chyba tylko tym różni się od snu, że ma się otwarte oczy. Szuka się wówczas odpowiedzi jedynie na najistotniejsze pytania - przez co można rozumieć i to, że nie szuka się ich w ogóle. Albo to, że wszystkie pytania stają się nagle istotne. Co za różnica? Fantastyczne tablice są zapisane równaniami.

Transpozycje. To nie niebo staje się błękitem, lecz kropla zawieszona na nici babiego lata. Myśl, która czerpie z ukrytych zbiorników - da się to zauważyć tuż przed snem. Ta sama myśl, umieszczona na czasowym kontinuum coraz głębszego rozprężenia, będzie przyciągać inne, coraz bardziej abstrakcyjne, a jednak w oczywisty sposób tłumaczące ją samą.

To gdzieś stąd bierze źrodło strumień wszystkich obrazów.



LETNI SMUTEK - Yannis Ritsos

Przystojny jest wieśniak, który leżał w cieniu platanu.
Wokół niego brzęczał złoty żar dyszącego słońca.
Pierś naga. Bose stopy sterczały
z podwiniętych spodni. Szerokie stopy
z dobrze wyrzeźbionymi palcami, jak palce posągów.
I ten ciemnoskóry wygląd obojętnej męskości.

Przyszła jego żona, chuda, chorowita, z niemowlęciem na ręku,
dwoje trzymało się jej spłowiałej sukni.
Wstał, wziął wiązkę drewna pod ramię,
jedno z dzieci za rękę i odszedł
w głąb złocistego południa. Kilka kroków za nim
chuda kobieta.
Bezgraniczny smutek:
nikt mu nigdy nie powie, że jest piękny. Nigdy się o tym nie dowie.



***

"Same z siebie nic nie jesteśmy i nic same z siebie tobie nie potrafimy odrzec, bo wiedzę o na s ma jedynie On sam, nie zaś my. My więc wszystkie jestesmy nieme. On jest tym, który we wszystkich nas mówi. Który, ponieważn as uczynił, jako jedyny wie, czym jestesmy, jak i po co. Jeśli więc pragniesz dowiedzieć się czegoś o nas, szukaj tego nie w nas, lecz w naszej zasadzie i przyczynie. Tam, szukając jednej rzeczy, znajdziesz wszystkie".

- Mikołaj z Kuzy






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1