27 sierpnia 2012
jednak pocałowała
Finlandia z natury jest zielona z dużą ilością
niebieskich plam na twarzy. chyba, że akurat śnieg,
wtedy staje się uszczypliwa, a jej śmiesznie
nierówne uszy przypominają rogi jak u renifera
w zaprzęgu.
rozdaje mnóstwo prezentów. tych od serc i od listów
spodziewanych, dzwoniąc dookoła radośnie,
i z przeróżnych modeli. i tak jak mały Janne,
z kolejną parą nart na ramieniu, posiada upór
w rysach,
którego nigdy nie sprzeda. za to kupi kiedyś
szybkie auto, by pędzić do blondwłosej Sirki,
przy rozgrzanych kamieniach wzniecać żar
w parze.
a starzy zasypiają, wsparci na ciężkich strzelbach
i purpurowych nosach. od mrozu. te procenty
to przecież mit, podobnie jak dolina białych trolli.
ale już nie wojna zimowa, dopóki życie z niedźwiedziem
za plecami.
właśnie taka zamieszkała we mnie Finlandia.
i choć nie dostrzegłem w niej oczu, to jestem pewien,
od zawsze tęsknie wpatruje się w zachodni brzeg.
prawdopodobnie nie ma też ust. dlatego nigdy nic
nie powiedziała.
Żuławaka Sztumska - czerwiec 2009