bosonoga - Gabriela Bartnicka, 4 lipca 2014
Chrapie niemal przez całą noc. Przewraca się na boki i wierzga owłosionymi kończynami - chyba dręczą go koszmary.
Niestety, często wstaje i żłopie wodę. A jak już się zbudzi, myśli tylko o żarciu.
Najchętniej o kęsach mięsnych i tłustych. I musi być dużo – to istotne! Przecież (... więcej)
Ania Ostrowska, 3 lipca 2014
- Najpierw ty mnie, a potem ja tobie. Albo nie, ja pierwszy!
- Cwaniak! No dobra, to zaczynaj.
- Ale gdzie chcesz? Tutaj? Nie, no ściągaj, inaczej nie dam rady.
- Oj, dasz, zobacz, trochę podsunę i dasz.
- Aj, za mocno! Boli!
- To nie napinaj się tak! Zaraz! Zaraz skończę. Daj palec, przytrzymaj…
(... więcej)
Emma B., 30 czerwca 2014
Takie tam chichy śmichy. Siedziały przed domem po całym dniu pracy. Dawały się odurzać gęstym wieczornym ciepłem nasyconym zapachami łąki, które powoli zaczynało ustępować chłodowi nocy. Czerwony zachód podtrzymywał jeszcze temperaturę upalnego dnia, ale od lasu ciągnęły gęste mgły, (... więcej)
Ania Ostrowska, 26 czerwca 2014
- Nie ma piękniejszego widoku niż rozkołysane piersi - pomyślał z satysfakcją Wesoły Diabeł, przeganiając spod powiek resztki snu. Dochodziło wpół do ósmej. Jeszcze jedna spóźnialska zbiegła po stromych stopniach na peron metra w akompaniamencie stukania obcasów, by w ostatniej chwili (... więcej)
bosonoga - Gabriela Bartnicka, 25 czerwca 2014
Chamskie getto – marudziła babunia przy oględzinach
nowego miejsca. Miała rację.
Hej, lala, biust ci się wywala – dobiegały do Agaty zaczepki
niedomytych wyrostków.
Unikała ponurego osiedla i jego mieszkańców aż do czasu,
gdy stanęła oko w oko z najpiękniejszym uśmiechem.
(... więcej)
Ania Ostrowska, 22 czerwca 2014
Lipcowy ranek. Właśnie wyruszyli na pierwsze wakacje nad morzem. Julce nie zamyka się buzia.
- A jak będą tam inne dzieci, to czy tego morza wystarczy dla mnie?
Śmieją się i przekomarzają z małą, kiedy nagle jadący naprzeciwko TIR zaczyna „tańczyć” na drodze.
- Mamusiu! Mamusiu!
(... więcej)
Stary Wujek, 21 czerwca 2014
Nie wiem czy to zaufanie, które roztaczam, czy łagodność mojego charakteru sprawiły, że stawałem się kilka razy powiernikiem wielkiej tajemnicy, nieśmiało można powiedzieć dotyczącej życia.
Powiem Wam o młodych ludziach.
Z doświadczenia, rozmyślań i spokoju rodzą się wszelakie (... więcej)
Istar, 21 czerwca 2014
ulokowałam nas wśród drzew. jest tam dobrze. drzewa bowiem
udają obojętne, nie powiedzą: a co wy tu, kto wam dał
miejsce, kto zawołał, że smród niesie się w całe pobliże.
drzewa oddychają. a człowiek oddychać nie może. z
ciska pięści na - i nic nie mogę zrobić z życiem przybłędą.
(... więcej)
mała, 20 czerwca 2014
Wakacyjnego ranka Ewa nie spodziewała się że ten dzień odmieni na zawsze jej życie. Pijąc poranną kawę wystukała kolejny obcy numer pisząc iż szuka przyjaciela, nie mogła pozbierać się po śmierci przyjaciółki.
Wieczorem odpisał on Marek. Pisali o niczym cały wieczór i kolejnego (... więcej)
birczin, 14 czerwca 2014
To czasami cię dopada. Zazwyczaj znienacka. Gdy wydaje się, że wszystko jest w porządku. Po wspaniałym dniu. Aż tu nagle. Trach! Niebywały smutek. Niewyjaśniona pustka. Niewyjawione odczucie, ukłucie. Patrzysz w nocne niebo i chciałbyś odnaleźć sens. Że przecież jesteś jedną z ponad (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.