3 grudnia 2010
Lis
Zimnymi stopami
kroczysz po linii
swoich subtelnych
skurwień i niepowodzeń.
Domykasz każde okno
wciskając suche wióry
we wszystkie dziury
wybite z braku wiary
Nie szukasz odpowiedzi
na pytania zadane
jak wtedy gdy oni
patrzyli ci w oczy.