29 kwietnia 2010
o Wieczorach w małych śląskich miasteczkach
Dublujemy swoje ślady spacerując wąskimi parapetami ulic.
Na tej wysokości powietrze ma słodki, landrynkowy smak.
Innym razem zamaskowani pod skórą policzka,
kradniemy chłodny oddech
marmurowych przystanków.
To też na sen,
ale bardziej.