4 października 2013
Biblioteka Babel [Dokument]
Są takie rzeczy, o których się bibliotekarzom nie śniło. Odwiedziłem dziś, nie do końca przypadkowo ale i dość niespodziewanie, filię mikołowskiej Miejskiej Biblioteki Publicznej w jednym z przylegających do miasta sołectw. Ot kolega, z którym jechałem, miał do pogadania z bratem bibliotekarzem. Wizyta kilkunastominutowa. Niewielkie pomieszczenie. Kilka regałów na krzyż. Ponieważ lubię książki a bracia zajęli się rozmową, pomyślałem sobie, że coś podprowadzę z półki. Gdzie tam się kto i kiedy zorientuje, że ktoś ze wsi ukradł książkę!? Ale postanowiłem podejść do kradzieży systematycznie i wypatrzyłem w rogu szufladkowy katalog. Przy czym szufladki były nieopisane. Co tam - myślałem otwierając jedną z nich, zupełnie na chybił, trafił - raz dwa się połapię w porządku katalogowania. I otom co ujrzał. P. S. Brat mojego kumpla za to nie odpowiada, zresztą on by tak ładnie nie wykaligrafował, znam go, ceniony poeta młodszego pokolenia.
informacje techniczne: Nokia 500, drżąca ręka