29 czerwca 2016
To niełatwe
być poetą w krakowie
to zamęczać kelnerkę
o jeszcze jeden kawałek
serwetki
(i długopis)
być poetą z podhala
to wystrugać z siebie
piórem ostrym
kołek
(dla boga)
być poetą w stolicy
to nie jeździć metrem
tylko na rowerze
po piwo
(na pragę)
być poetą z pomorza
to nie cierpieć ogromu
i usychać z tęsknoty
za górą
(i depresją)
być poetą w mikołowie
to oglądać w kółko
fragmenty wojaczka
na kacu
(koniecznie)