Proza

Waldemar Kazubek


dodane wcześniej pozostała proza dodane później

12 stycznia 2014

Jak Gabriel García Márquez został ojcem chrzestnym mojej papugi

Zawsze chciałem hodować koguty i wystawiać je do walk, pomnażać i przegrywać w ten sposób majątek odziedziczony po matce chrzestnej, ale ponieważ w moim kraju kogut może co najwyżej bezsensownie obsrywać podwórko a na końcu złożyć kark na pniaku za chylącą się do upadku stodołą, co spotkało z pewnością również tego jedynego, symbolicznego, który służył jako emblemat porannego niedzielnego programu telewizyjnego dla dzieciaków, a który jako opozycjonista, bo w końcu pewnego grudniowego poranka też został internowany na czas jakiś, a na ekranie zastąpił go generał przypominający wronę, nie zasłużył na nic więcej, niż medialna dekapitacja gdzieś na pniaku początku lat dziewięćdziesiątych, a program ostatecznie zdjęto z anteny, jako pozostałość po czasach wzgardy, więc ponieważ los kogutów w moim kraju jest żałośniejszy, niż opluwana przez obrońców praw zwierząt i zafiksowane na punkcie piesków i kotków zidiociałe paniusie heroiczna dola kogutów bojowych całej błogosławionej przez Boga Ameryki Łacińskiej, i do tego jeszcze matka moja chrzestna nie jest oszałamiająco bogata, a skoro piszę "nie jest", to możecie słusznie wnosić, że nadal żyje i cieszy się dobrym zdrowiem, z tych wszystkich irytujących powodów w końcu kupiłem sobie papugę i nadałem jej stopień wojskowy i nazwisko marquezowskiego bohatera.






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1