1 września 2012
Różowe okulary
Gdyby tak się zakryć
zdjęciami biegającymi w albumie,
łzami wytartymi w spódnicę mamy.
Gdyby tak schować się za
pluszakiem nocnym, niekoszmarnym,
za pierwsze myśli i słowa.
Chcę się ukryć przed szorstkimi
rękoma życia i wstydu,
przed śmiercią młodości nieskończonej.
Dlatego nie zdejmę różwych okularów,
nie porzucę obłoku niewiedzy, by
nie żyć chwilą bezradną, smutną.
Wstań! przyjacielu, podnieś się
z grobu powagi i rozpaczy!
Naucz się znowu oddychać słońcem pełnym marzeń.