Poetry

Anna_Anna


Anna_Anna

Anna_Anna, 9 october 2017

Na strychu hoduję szubienice dla motyli

Znowu śniłam listopad. Przemarznięte ptaki
krzyczały od rana coś o umieraniu.
Zimno. Chuchaniem w dłonie
nie zatrzymam ciepła;
wszystko na nic, na nic.

Zimniej. Słońce blade jak ściana
słania się po niebie, niechętnie
błyśnie czasem jakby z wielkiej łaski
i koniec. Już wieczór.
Mróz; boję się zasnąć.

Mój strach - ten to ma oczy.
Z nieprzespanych nocy wyłazi świt;
oporny – i nie ma gdzie uciec,
gdy horyzont się staje linią, liną z pętlą.

Znowu śniłam listopad,
miesiąc samobójców.


*Tytuł - wers zapożyczony z wiersza P. Szelewicz.


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Anna_Anna

Anna_Anna, 8 october 2017

Aport

Anno, masz rację, miłość to luksus,
na który stać nielicznych. Nam pozostaje pieprzenie
o nieudanych związkach; wrażliwość we krwi
rośnie wraz z procentami,

a wtedy w odruchu stadnym szukamy
choćby najmniejszej cząstki ciepła;
obca potrafi poparzyć, tym bardziej,
że instynkt samozachowawczy
podkuli ogon przy pierwszej okazji.

Już wiem, Anno, ludzie niczym psy
najpiękniej skowyczą
z miłości.


number of comments: 2 | rating: 9 | detail


10 - 30 - 100






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1