Prose

Marek Jastrząb


older other prose newer

3 february 2025

Nienapisany list

Gdy szybujesz ponad czasem, daremnie wiesz co przeszkadza być. Marzysz o dawnych obszarach spokoju. Ale uciekły. Są tam dokąd zmierzasz. Gdzie gaśnie czas. Bo jesteś, żyjesz i pragniesz tylko tu, wyłącznie ze mną, jak ten co żył w prośbach do Boga, by zamknął mu oczy.

Pozostawiam ci śmiertelną gałązkę oliwną, wawrzynowy płacz wtopiony w bursztyn. Na próżno starasz się zrozumieć cień odbity od ciebie, słońce w orszaku z tęczy; kalecząc skrzydła przestrzenią zwątpienia, mijasz zatoki żalu.

Wierzę w twój powrót. Jeżeli zdarzy nam się piekło wzajemnego znieczulenia i będziemy poza sobą równie szczęśliwi jak teraz, pamiętaj: „teraz” potrwa bez naszego udziału, gdyż nie można rozłączyć nierozłącznych.

Bo to przecież nie tak, że jestem twoją odpowiedzią! To ty jesteś moim znakiem zapytania. Biegnąc patrzysz w ocean uśmiechów. Istnieją wtedy raje i przysięgi. Jest więc z tobą tak, jak by ci dano utworzyć obraz którego nie zdążysz zobaczyć. I pytasz, jakim się stanie, zanim ożyje w cudzym spojrzeniu. Nim błysk, dany ci na próżno, spodoba się sercom twoich naśladowców.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1