7 february 2025
Krytyk
Blablak udowodnił ponad wszelką wątpliwość, że minimalizując liczbę przecinków, pytajników i zaprzeczników do maksimum, zaoszczędza się niejedną cysternę cennej substancji. Dzięki tak poczynionym cięciom w temacie farba, wydać można o parę książek więcej.
Wprowadził do krytyki nie tylko interpunkcyjną analizę Iliady. Zajął się wszechstronnym używalnictwem znaków przestankowych i dokonał rozbioru pozostałych utworów literatury genialnej.
Nie szczędząc sił i środków, zajął się klasyfikowaniem arcydzieł pod kątem interpunkcyjnej powściągliwości. Stwierdził mianowicie, że nawias stosowany z nieczęsta, podnosi walory smakowe utworu, a używany bez opamiętania, wywołuje obstrukcję z powikłaniami.
Choć nie miał pod ręką księgi o Don Kichocie, zauważył, że na jej 557 stronie (dwa centymetry w lewo od słowa rycerz) znajduje się niefunkcjonalny przecinek, i obliczył, że ilość zawartego w nim tuszu przemnożona przez dotychczasowy nakład dzieła, pozwoliłaby wydać jeszcze jeden tomik z poetyckim potencjałem w egzemplarzach trzech.
Nadmienić się godzi, że jego pionierskie prace przyniosły spory wsad w rozważania o wielokropku pochodzenia bezpańskiego. Dokonał on między innymi spostrzeżenia, iż zamiast wysłużonych trzech, z powodzeniem wystarczą dwie kropki, a mając nieskrępowane dojścia do bibliograficznych lochów, podjął się mordęgi polegającej na wyświetleniu roli Wielkich Liter w tekstach pisanych przez Małych Kawalarzy z Eutanazji Środkowej.
W tej chwili Blablak jest w trakcie zażywania środków domóżdżających i dlatego zrezygnował z prowadzenia dalszych rewolucyjnych badań nad interpunkcją. Lecz jako renesansowy człowiek po technikum literackim przerzucił swe zainteresowania w stronę krytyki.
Z upodobaniem więc zajmuje się opiniowaniem utworów pisanych współcześnie. Jest recenzentem, rzeczoznawcą, naczelnym ekspertem od tego, co twórca chciał rzec, głównie zaś interpretatorem i tłumaczem jego intencji. Lubi się wypowiadać na tematy, o których nie ma pojęcia. Uważa się za nieomylnego i kocha klarować czytelnikom, w czym rzecz; według niego czytelnik jest prymityw, ciemna masa, nie ma własnego zdania i należy go bez przerwy oświecać.