Poetry

Towarzysz ze strefy Ciszy


older other poems newer

5 november 2010

pakt

głupio wyszło. Twój ojciec dał mi wolną wolę
a Ty mi ją odbierasz. mówisz- idę w śmierć nieprawdziwą
za grzechy twoje i innych. Sanhedryn podbija pieczęć,
moc urzędowa, Piłat myje ręce, krzyż, golgota i po krzyku

a ja uważam że grzechy całej ludzkości nie są warte
życia człowieka nawet o nieboskim pochodzeniu
ale Ty musiałeś postawić na swoim, bez zbędnych pytań.
moje zdanie się tu nie liczy, zatem odchodzę

ale nie wszystko jeszcze stracone. możemy zawrzeć pakt
ja mogę tu i ówdzie- anonimowo- powtórzyć niektóre
z Twoich mądrych tez, prawd czy nawet Prawd
a Ty w zamian nie skażesz mnie na życie wieczne






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1