Poetry

konrad koszal


older other poems newer

12 may 2010

CHUSTECZKA

Strach przed końcem jest coraz pełniejszy
Czy pamiętasz ból swego rodzenia?
Nie płacz maleńka , uśmiech piękniejszy
Zamknij oczka - idą wytchnienia

Patrz tam prosto, nie patrz już na mnie
Boli jak widzę Sąd nad mym samym
Nie krzycz - to tylko czas nam kradnie
Okrutna bezradność, dana wybranym

Nie będzie już słońca i deszczu nad ranem
Nie będzie nocy ze strachem i lękiem
Nie powiesz kochana że wszystko przegrane
Pobiegniesz przez łąkę naga i z wdziękiem

Ucieknie , zaniknie co boli i parzy
Z jedwabiu twej skóry odejdą znamiona
Chusteczka nie krwawi , ciało nie waży
Już jesteś blisko , przyszła już Ona

Objęła ramieniem chudym i zimnym
Lecz nie ma chłodu maleńka już nie ma
Nie ma już nie ma ... a ja jestem winnym
Że właśnie Ciebie dała mi ziemia

Nawet nie myślę , nie czuje , nie płacze
Jakie to dziwne nie ludzkie ,zwierzęce
Wierze ,że chcesz i znowu zobaczę
Włosy twe jasne poczuje twe ręce

Cisza zapadła , biel prześcieradła
Patrzę przez okno na park dziś jesienny
Ręce w kieszeni , chusteczka upadła
Jestem bardzo , bardzo dziś senny






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1