Poetry

Krzysztof Konrad Kurc


Krzysztof Konrad Kurc

Krzysztof Konrad Kurc, 23 may 2011

Pan na pogorzelisku

gęsto kwitnący bez ma słodko trupi zapach
tylko pijany mogę oddychać unikając torsji

zanim spalony dom zacznie odrastać

pozostawię ogród niech dziczeje wieczorami
nowymi sztachetami w płocie znaczę siebie

naprzemiennie zamknięty – otwarty

wywietrzeję jak głuchy duch ze starej studni
wody starczyło do gaszenia wiosennego kaca


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Krzysztof Konrad Kurc

Krzysztof Konrad Kurc, 23 may 2011

Tradycyjnie

powitanie z chlebem i solą muszę wódką przepić
zanim zrozumiem dlaczego tutaj jestem
nauczę się innej roli ze złą dykcją pozostając
w strachu że ktoś mnie pozna zbyt dobrze
odmieniam się przez wszystkie przypadki i osoby


number of comments: 6 | rating: 3 | detail

Krzysztof Konrad Kurc

Krzysztof Konrad Kurc, 3 may 2011

Odpuszczenie

nieoczekiwana ulga w istnieniu
powoduje że jestem częścią muru który płacze
a gdzie kończę się nie wie nawet bóg pisany z dużej litery

teraz pomyśl życzenie i przyjdź
z czasem powstaną we mnie szczeliny dla czułości
wciąż mam ramiona które udźwigną wszystkie cierpienia

dziś starczy miejsca dla gości
przy stole wszystkich umieszczę twarzami do siebie
nawet tych nieproszonych witam ręką ze złamanym palcem


number of comments: 9 | rating: 2 | detail

Krzysztof Konrad Kurc

Krzysztof Konrad Kurc, 3 may 2011

Wypalanie traw

wiosenne kadzidło łagodzi wrażenie pulsowania światła
zanim kobieta z mężczyzną zaschną w jednej kropli
wypływamy po ostrzu noża prostym skojarzeniem
do zapamiętania pozostaje tylko zmierzchający kolor
z domieszką czasu staje się coraz bardziej brunatny
aż do skruszenia tracimy płynną zdolność odradzania
pomimo to bandaże do balsamowania muszą poczekać
jeszcze raz niespełnione przepowiednie nas nie dotyczą


number of comments: 12 | rating: 4 | detail

Krzysztof Konrad Kurc

Krzysztof Konrad Kurc, 10 april 2011

Uczucie chwilowe

gliniane garnki mogę kochać nawet gdy są wyszczerbione
jak deski połogi wyszorowane przez matkę wodą z szarym mydłem

kiedyś zabraknie mi siły by ogolić ojca a on zapyta
czy podkute stare konie puszczone wolno powracają
nie znając odpowiedzi sam pozamykam okiennice
i ten dzień będzie właściwy na zamurowanie drzwi

od piwnicy ciągnie zmierzchem listopadowo mokrą ziemią
w garści mam za mało miejsca żeby zmieścić dłuższe pożegnania

i sny nie powinny jednak kończyć się przed czasem
wiedziałbym wtedy na pewno że namaszczenie zdąży
pozacierać rysy na szkliwieniu stare ślady używania
zdjęcia na których jestem synem i pozostanę ojcem


number of comments: 8 | rating: 7 | detail

Krzysztof Konrad Kurc

Krzysztof Konrad Kurc, 5 april 2011

Miejscówka

jeszcze sześć godzin marszu do świtu, zanim się zgubimy
droga powrotna jest krótsza, jednak ona też się zmienia
i lepiej tu nikogo nie poznawać, zanim gong wybrzmi
na stacji, idź do niej powiedzieć, że życie jest podróżą z przesiadką
a najważniejszy zwykle jest pociąg z jego dwoma znaczeniami
kiedy okazuje się, że jedno bez drugiego nie istnieje
łóżko nadal rodzi sny piętrowo i zatrzymuje zakładników


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Krzysztof Konrad Kurc

Krzysztof Konrad Kurc, 19 march 2011

Zamiast kwiatów

pióro z czarnym atramentem
zawsze mam dla ciebie
kilka nie do załatwienia spraw
na kolację ze świecami
przynoszę do domu w aktówce
głowę odciętą krawatem


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Krzysztof Konrad Kurc

Krzysztof Konrad Kurc, 19 march 2011

Autoterapia – jest dobrze

kiedy przykładam ucho do podłogi
słucham czy stąpnięcia zbliżają się
i czekam gdzie mnie ugryzie bzdura
która kulejąca wokół głowy krąży
i nie szukam przed nią żadnej obrony
bo szkoda mi każdej wymówki
przecież wszystkie są jednorazowe

a potrzeb tyle podobno

ten sam wiatr wieje na polanie za rzeką
i tu przez szparę pod drzwiami zagląda
bzdura podpowiada że transparentny
tyle razy już myślałem o nowym progu
ale skąd będę wiedział że już wiosna
i przecież mogę potknąć się wchodząc
w z równowagi wyprowadzony świat

więc wciąż spokojnie leżę


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Krzysztof Konrad Kurc

Krzysztof Konrad Kurc, 19 march 2011

Patrz

czas nam płynie powierzchownie
i z falowaniem powietrza dziwaczeje

a my bezgłośnie w sobie zakochani
lewą ręką zatrzymujemy ciężarne słowa

by obrazy zapamiętane gdzie indziej
zyskały umiejętność śpiewania w drodze

między gorączką i wychłodzeniem
nieregularnie drgają złudzenia bliskości

bo wciąż zdarzają się spotkania z Morganą Le Fay


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Krzysztof Konrad Kurc

Krzysztof Konrad Kurc, 23 february 2011

Niebo-piekło

w tym transie godziny mają różną wysokość
nie odmierzają rytmicznie upływu czasu

przyjaźń i nienawiść leżą na kamieniu martwe
połączone jednym spojrzeniem

jeszcze trzeba znaleźć tę pozostałą czułość
co sokiem z pomarańczy skleja palce

zanim doliczę do dziesięciu


number of comments: 1 | rating: 4 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1