Poetry

Yaro


older other poems newer

20 july 2016

lubię toleruję

tęcza tolerancja 
za rączki małe oderwane od zabawek
ciągną w ciemne korytarze 
dotykają w zakazany owoc
nie mówiąc nic nikomu
 
smutne dni i długie lata
zatopiony w pamięci czarny kryształ
ktoś zabił w tobie dziecko
 
lubię toleruję
gdy geja pedofila torturuję
przypalają prętem białym od temperatury 
w miejscach gdzie rodzi się mniemanie o miłości
bój się gdy ujrzysz mnie w kapturze 
wściekłe oczy zaciśnięte zęby
bój się zasnąć zbudzę cię
przypomnę wszystkie dni
 
szanuję Boskie Prawo
 
nie mów mi że nie chciałeś
nie ma usprawiedliwienia 
wpierdol






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1