Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

8 august 2012

Był sad...

Przez społeczeństwo przeszło jak prąd:
Lewe korytka kasuje rząd!!!
Przy tym - rządowym tłok jest zbyt duży!
Źle to wygląda. Źle członkom wróży!

Strzyc już przestała owieczki cena,
abonamenty, ubezpieczenia.
Ostatnia krowa idzie na sprzedaż.
Psy obietnicą karmić się nie da.

Właściciel siedzi gdzieś na kominie.
Pomaga tylko swojej rodzinie
i co dostrzeże innym zabierze.
Ksiądz proboszcz poszedł zmawiać pacierze.

Co chwila jakieś przechodzą burze.
Trudno utrzymać się tym na górze.
Spadają czapki, dachów pokrycia,
a gospodarstwo leży bez życia.

Stopa nie rośnie nawet tym boskim.
Zauważono tylko wzrost kostki
na pewnej pięści ściśniętej w figę.
Ludziom rzucono słów mamałygę.

Życie się stało całkiem do boni.
Bydło chce chyba komuś przydzwonić,
bo głośno krzyczy: Pawlak do płota!
Chcą mieć winnego. Złapali kota.

Kot drapie mocno. Winni złodzieje!
Ja tu nie rządzę, bo jestem gejem!
Strąćcie  już lepiej tego z komina!
To on rozpoczął efekt domina!






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1