Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

25 february 2016

Wszystko na sprzedaż

Inna bardzo znana pani
miała problem z paszportami.
Małżonek miał ich kilka,
więc siedziała jak na szpilkach,
przez to bez żadnej dyskrecji
chciała śpiewać dla ubecji,
jak jej źle jest w Ameryce.
Mąż  się znał na "Polityce",
ona raczej nie za bardzo.
Artyści datkiem nie gardzą,
zwłaszcza kiedy są dwa światy,
ale jeden dla bogatych.
A że stan był wyjątkowy,
przychodziły jej do głowy
niestworzone wprost pomysły.
Nie zawrócisz kijem Wisły,
ale coś załatwić da się,
jeśli mocne plecy ma się.
Wiedział o tym szpicli wódz,
bo dla niego chcieć to móc
i zamówił u niej sobie
epitafium na swym grobie.
Tekst się chyba nie spodobał.
Generał go w inne schował
dołączając do peanów
słanych z kraju i ze Stanów,
jakich miał już pełny kufer.
Muza poszła strzelić lufę,
potem sięgnęła do wróżb
o przyszłości tajnych służb.
 
Patrioci po dobroci,
choćbyś nawet ich ozłocił,
nie zważają lepsze - gorsze,
jeśli pragną jeździć Porsche
i nieważne jaka scena.
Było - przeszło! Jest... i nie ma.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1