Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

2 july 2018

Malowany dzbanku

Ludzie się cieszą na świecie.
Twarze uśmiechem malują,
a w mordobijskim powiecie
płoty dla dzików montują.


Usiadła nuda w opłotkach.
Żart się w dziennikach wałęsa.
Po domach przeleci plotka,
że sołtys chodzi na rzęsach.


Współczują mu gospodynie
i znoszą do izby ławy.
Stres sołtysowi nie minie.
Przyjeżdża poseł z Warszawy!


W Warszawie kac jeszcze większy,
przez media wciąż się przelewa.
Już nie da się nic upiększyć.
Nie wiedzą - płakać, czy ziewać?


A w świecie, albo wiwaty,
albo powroty do domu.
Skąd tylu takich bogatych?
Skąd na to wszystko wziął komuch?


Już dawno wie, jak wybierać
powinien wkrótce lud boży.
Unia chce więcej zabierać.
Rząd pięćset plus mu dołożył.


Lecz tam się cieszą i skaczą,
a śmiech się nam nie udziela.
Coś niby ludziom tłumaczą.
Zagoi się do wesela?


Znikła radość o poranku
Słup w płocie wygląda krucho.
Nie wspominając o dzbanku...
Dopóty... dopóki ucho...






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1