Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

8 december 2018

Bolero

Jak w bolerze u Ravela
coś powtarza się i wzbiera,
potężnieje, zda się rośnie.


Nie jest w koło tak radośnie.
Rytm jest coraz wyraźniejszy.
Słowa mocne biją z wierszy.


Impresjonizm, impresjonizm.
Światło błysnęło na skroni.
Krople deszczu na Montmartrze.
Rampa zgasła już w teatrze,
lecz rozbłysło na ulicach.


Wyszły związki i lewica,
narodowcy od Le Pena.
Długość pracy chcą im zmieniać!


Szalony atak policji.
Biją wszystkich z opozycji.
Gazy, pały. Pały, gazy.
Przekleństwa pełne obrazy.
Płoną rzędem samochody.
Lud się burzy. Ma powody!


Wrażenie pójdzie po świecie.
Poniosło i przykład przeciekł.
Ustawiono barykadę.
Kto pojedzie? - Ja pojadę!
Przeciw czemu? 
Przeciw złemu!
Zrobimy to po swojemu!
Jak zadyma - to zadyma!
Trzeba będzie zło powstrzymać!


Jak w bolerze u Ravela
ton powtarza się i wzbiera.
Potężnieje, zda się rośnie.


Nie jest w koło tak radośnie.
Rytm jest coraz wyraźniejszy.
Słowa mocne biją z wierszy.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1