Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

21 december 2018

Morawo!

Ciężka jest praca górnika,
gdy szychta nocna i obca.
Robota jest u Pepika.
Zabrała na Święta chłopca.


Trudna jest rola premiera
w niespodziewanych wyjazdach,
współczucie po świecie zbierać
i nocą dróg szukać w gwiazdach.


Euro, jako kromka chleba,
a funt to jeszcze omasta.
Pod ziemią nie widać nieba.
Iluminacji chcą miasta.


Śnieg biały jest jak onuca,
a czarna jest węgla ściana.
Elitarny pogrzeb Kutza
asystę zabrał do Pana.


A w Spodku spisano prawo
o przyszłym losie górnika.
Jaki Stonawo, Morawo,
przysłałaś nam komunikat?
 






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1