Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

2 september 2019

Gest (arbeiter)

Kiedy chwiejna polityka
unoszone miewa ręce -
gdzie się cofa Ameryka,
tam natychmiast wchodzą Niemce.


Pewnie oko huraganu
też ktoś zawsze ma na oku.
Trudno by sługa dwóch panów
mógł liczyć na święty spokój.


Zawsze boli zmienność roli,
lecz w komedii jest atrakcją,
zwłaszcza kiedy się przesoli
główne danie przed kolacją.


Czasem po hucznej premierze
braw zabraknie i jest klapa,
jeśli ktoś mimo ostrzeżeń
aktorów za język łapał.


Katastrofy żadnej nie ma,
a zwykła awaria jest,
jak w podniosłych przemówieniach
każdy grzecznościowy gest.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1