Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

8 october 2019

Co nas dzieli do niedzieli?

Idą sznurem. Zgodnym chórem
na niedźwiedziu dzielą skórę
na sto równych, dziennych strzępów.
Każdy, owoce postępu
odczuje na własnej skórze
i jak było - będzie dłużej!
.
Optymizm! Świerzbią paluszki.
Niedźwiedź już przysypał gruszki
w medialnych prognoz popiele.
Czy obudzi się w niedzielę,
gdy się góra zderzy z górą?
Chce się żegnać z własną skórą?
.
Myśli pewnie oczajdusza,
że padliny nikt nie rusza
i jak w niedźwiedzim przysłowiu,
wyjdzie z matni w pełnym zdrowiu,
bo swąd  gawry czuć z daleka,
a jak inni... w niej doczekał.
.
Są jednak zobowiązania
nagonki i polowania.
Wszelkie zdrowie jest w kryzysie.
Zapomniały tłuste misie,
że głos się na puszczy niesie
i na nic, choć bardzo chce się -
wychodzenie z własnej skóry,
bez refleksji i kultury.


 






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1