Poetry

angells


angells

angells, 23 may 2011

Mając papierek

I tak mi Bóg kazał żyć na tej ziemi
skończyłam studia maturę też posiadam
wszystko w czerni a miało być w bieli
żyć normalnie? Chyba zmysły postradam

Robię w Mc Donaldzie podając cheeseburgera
być może zostanę kierownikiem
może gdyby wybrano na prezydenta Leppera
nie miała bym domu za śmietnikiem?

Kogo winić za krajową głupotę?
za mnóstwo rządowych usterek
ludzi za finansową ciągotę?
a miałam mieć wszystko mając papierek



Nie bierzcie tego tak całkiem serio ;) Pozdrawiam !


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

angells

angells, 21 may 2011

Miłość przeklęta

I kiedy dawno zapomniane sączą się łzy, jak z rdzawej rany krew
i od kiedy ktoś potrafił dawno zrośnięty zerwać szew
od kiedy pękłam w pół i zrosnąć się nie mogę
czemu tak ukochałam tą wyliniałą trwogę?

zaropiałam w lawie niedoścignionych chęci
wylizałam wszystkie emocjonalne więzi
wyrwałam z siebie ostatnie strupy zastygłe
zlepione w słowa tak brudne i przykre

W końcu wydłubałam tą miłość przeklętą
wyblakła, poszarzała, była do łez zachętą
przez nią stałam się dla siebie więzieniem
ile chwil struchleje nim rzucę w nią kamieniem?

Rozpaczliwie drążę paznokciem po ścianie
co jeśli nie umrze, wróci, zostanie?
czy w moim ciele znajdzie się jakaś wnęka?
bym nie musiała dla niej znów rozpaczliwie pękać.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

angells

angells, 18 may 2011

Gra ciał

Z rana muśniecie ust i subtelny szept do ucha
delikatne dłonie wśród delikatnego ciała
Twoich słów o poranku jak zaczarowana słucham
Twojego dotyku o poranku zawsze bym chciała
 
Moja dłoń w Twojej dłoni jak kropla w oceanie
i wzrok Twój wpatrzony w moją kocią zieleń
Niech tak już zawsze będzie, niech tak zostanie
do szczęścia potrzeba mi tak  niewiele
 
I ta rozkosz co sączy się z uśmiechu na mojej twarzy
i radość co tuli mnie do do snu
Twoja obecność daje mi tak wiele wrażeń
Chciałabym czuć to co chwilę, na zawsze i znów
 
Twój uśmiech jest jak tęcza na pochmurnym szarym niebie
jak kawałek słońca w deszczowy dzień
Chciałabym żebyś na zawsze był dla mnie, ja dla  Ciebie
żeby nigdy nie kończył się ten sen..


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

angells

angells, 14 may 2011

Sprzeczności

Kocham Cię szaleńczo, nienawidzę zawzięcie
Miłość i nienawiść są jednością
Między dobrem i złem jest kruche przejście
Nazwałam wszystkie sprzeczności miłością
Ona jest granicą na której balansujemy
Umiejętnością równowagę nazywam
Miłość trwa gdy nie stajesz się chwiejnym
Kto szalę przechyli przegrywa


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

angells

angells, 14 may 2011

Moje panaceum

Po policzku głaszczesz czule
Chwytasz moją dłoń
Gdy wychodzisz żegnam z bólem
Gdzież bez króla tron?

Wracasz do mnie punktualnie
Zawsze o północy
Zabrzmi może to banalnie
Snem jesteś uroczym

Kiedy życie mi doskwiera
Jesteś moim panaceum
Z łez policzki me ocierasz
Czerń malujesz bielą

Kiedy brak mi sił do walki
Tulę twarz w poduszkę
Wszystko mogę wziąć na barki
Kiedy tylko usnę


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

angells

angells, 11 may 2011

Rozmowa z Bogiem

Panie, dziękuje za każdy dzień
Za dotyk słońca o świcie
Za każdy pod granatowym niebem sen
I za każde serca bicie
Dziękuje za łzy, nawet za te z bólu wylewane
Za uśmiech nawet ten wymuszony
Dziękuje za marzenia, te przez lata skrywane
I za moment uniesienia, po chwili ukradziony
Ale Panie, jednego pojąć nie umiem
Po co ten cały ogrom został mi dany?
Nie potrafię odnaleźć się w tym szarym tłumie
Gdzie każdy w smutku jest usłany
Po co nauczyłeś moje oczy sycić się kolorami?
Skoro i tak dostrzegam tylko odcienie szarości
Po co nauczyłeś moje serce przepełniać się uczuciami?
Skoro nie dostrzega ono jedynej miłości?

Dziecię moje kochane szanuj swoje życie
Bo tylko jedno jest Ci dane
Szanuj je ponad wszystko w bycie i nie bycie
Tak Ci jest przykazane
Nauczyłem cię sycić się kolorami
Byś tęcze po deszczu podziwiała
Byś mogła opisać barwami
Jak cie ona oczarowała
Miłość natomiast jest wszędzie gdzie byś nie spojrzała
Nie trzeba jej w waszym życiu więcej
Jeśli będziesz doceniać ją umiała
To otworzysz na siebie swoje serce


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

angells

angells, 11 may 2011

Ręka w rękę

Biec w morze zbóż ręka w rękę
Jak zaczarowani zaplątać w sidła serce
Uciekać przed deszczem zmywać z twarzy strach
Widzieć co za pierwszym razem... to szczęście ten czar...
Nauczyć się jak w miejscu czas zatrzymać
Nie mówić nic... milczeć... nie nazywać
Czulej bliżej widzieć więcej
Niech ma być co będzie... :)
Wtulić się w blask księżyca nie słuchać ludzi
W starej szopie na miękkim sianie o poranku się budzić
Szczerym uśmiechem szeptem nie słowem tulić się co dnia...
To co daje nam życie pełnymi garściami brać :)
A w tym słońcu będziemy kąpać się co dnia
Będziemy czuli jego ciepło i smak
Wpatrzeni jak dzieci na kolorowy świat
Będziemy przy nim rozkwitać jak wiosenną porą kwiat :)
Zabłądzimy pewnego razu wśród szelestu drzew
Będziemy przed światem uciekać... w niewiadomym kierunku... nie wiadomo gdzie :)

Zamknij oczy... przecież wiesz ze tu jestem...
Jestem w twoich myślach.. w głowie Twojej szeptem
Widzisz.. patrze na Ciebie choć mnie nią ma
Chodź... zabiorę cie tam gdzie nikogo nie zabieram
Widzisz? To jest mój świat...
Tu nie ma łez cierpienia i wad...
To tak zwana kraina szczęśliwości
Pełna nadziei, pełna miłości
Tu nie ma ludzkiej zgorzkniałości
Nie ma obłudy ani zazdrości
Jestem tylko ja... cała w kwiatach usłana
Jest ze mną moja cisza... moja cisza ukochana...
Daje mi siłę wiarę i nadzieje
Czasem mówi że  przyjdziesz tutaj że będzie lepiej :)
I widzisz... jesteś choć się nie spodziewałam
Byłam pełna obaw czasem się bałam
Bo kiedy człowiek już nie widzi promyków słońca...
Wypala się powoli... aż wypali do końca...
Ale wiem ze zgasnąć mi nie pozwolisz
Że moje serce załatasz łzy moje ukoisz
W zamian mogę dać Ci jedno... po prostu siebie
Będziemy malować serca na naszym małym niebie


number of comments: 11 | rating: 7 | detail

angells

angells, 11 may 2011

Pokładam nadzieję

Chciała bym tulić do siebie swe szczęście

Odnaleźć to co zgubiłam dawno temu

Chciała bym mieć zapomnienia miejsce

Nie zadawać ciągle pytań "czemu"?

Zaplątana jestem w sieci ludzkich spraw

Wśród kłamstw szukam swojej milczącej prawdy

Tkwi we mnie ciągle wielki strach

A zapał, który niegdyś miałam jest martwy

Tęsknie za czymś co niewiadome

Wciąż brak mi czegoś choć nie wiem co to jest

I ciągle wspominam i łykam łzy słone

Zastanawia mnie tylko czy to wielki grzech ?

Nigdy nazbyt wiele czułości nie dostałam

I boje się jej nadmiaru

Zawsze przy mnie samotności matka spala

Ściskając w swej dłoni garstkę żalu

Żyje we mnie tak wiele sprzeczności

Chce wiedzieć skąd to się bierze

Czy to z nienawiści czy z braku miłości

Dziś pokładam nadzieje w swej w siebie wierze


number of comments: 5 | rating: 4 | detail


10 - 30 - 100






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1