Poetry

sisey


sisey

sisey, 31 october 2012

nasze never never

naprawdę sam nie wiem jak to wyszło 
morze smutków wybraliśmy śmieszną łyżką
niby ze łbów naszych nieźle się kurzy
a ty oczy mrużysz i wołasz: to wszystko?! 

- pod piętnastkę, wal Piotrusiu pod piętnastkę! 
tam śniadanie na trawie tam chłopcy tam
cycate dziewczęta i śmiech na tłoczną ulicę
niczym łupież niczym śnieg na gwiazdkę

bo rzecz dzieje się współcześnie - amerykanka 
w łopianach dzikim koprze z rozległym widokiem
na działki. Do Fabrycznej przeciąga się skład 
patrzysz na mnie a ja do psa: Bobik siad

ze wszystkich rzeczy, mówisz - najbardziej
nie piracki okręt nie pałac a jakąś z wysp 
gdzie z kopaczką boso można wyjść w pole
po ziemniaki i nie zebrać za free w pysk 

wiśniowy sad wesoło trzaska w ogniu 
dym się do oczu garnie wyciska łzy 
dawno przejechał do Fabrycznej skład 
nie patrzysz na mnie ja nie patrzę 

Bobik siadł 
 
 
/wybaczcie zmiany, pomyliłem kategorie/


number of comments: 45 | rating: 26 | detail

sisey

sisey, 8 october 2012

ich liebe You mon Munich

nieposkromiony chlusta wiersz
traktory orzą jesień
jeż pod jeżyną kładzie grubszą szerść
w poecie coś drze się

 
achbyć achbyć ach być
na barki patrzeć leniwe Izarą
oktopak chłodny duszkiem pić
nawet gdy szepczą polnische maszkaron
a rankiem chwytając usłużne latarnie
kłaniać się światu mieszczanom policji 

raz wejść w tę jesień kul tu ral nie 
wypieprzyć! deszcze z definicji 
 
 
/z tomu: Jestem zajebisty - wyd. Per Wers 2005, Żoliborz daleki IV p./


number of comments: 86 | rating: 23 | detail

sisey

sisey, 28 september 2012

chili albo auto da fé

ostatnio zasypiam o piątej Bóg wie czemu
a gdy już wstanę w południe mam dylemat
herbatę lepiej czy kawę a może podrzemać
spoglądam na blat pełen kubków - żaden nie mój

kupiłem nawet szwedzkie łóżko do złożenia 
niestety w temacie spania to nic nie zmienia
sąsiadka się żegna czosnkiem gdy mnie widzi
do głowy by mi nie przyszło że to żydzi

on szatyn jest ona blondynka naturalna 
raz w roku są na pielgrzymce parafialnej
narzekać potrafią jak rodacy godzinami
więc skąd ten czosnek i sól pod drzwiami 

poeta przecież może nie sypiać śniąc na jawie
że wiersz wreszcie jaki napisze po szóstej kawie 
poruszy z posad bryłę świata wprawi w dreszcze
już jasno widać nie mam wyjścia będę wieszczem 
 
i taka wizja: pełny stadion a oni krzyczą JESZCZE!


number of comments: 25 | rating: 21 | detail

sisey

sisey, 1 september 2012

ona minie

wiem mimo braku umów na ręku
bez wdzięku z wiekiem 
wrasta wiara w fundacje kościelne
poskrzypując leciutko kołnierzem z nutrii 

już dobrze miło

by było jeszcze
odplamić szarość pod czaszką
niechby nie wyło tyle
nie warczało. Z dzieciństwa
pamiętam emaliowaną ciężarówkę
w obłędnym beżu. Miejsce ograniczone 
rozmiarem kciuka gładką błyszczącą

ranę

ja z nalepką: mały przybiegł
na wystawie fajnego sklepu
zaraz ktoś wpadnie zdyszany
po klocki i po mnie 
będzie

wigilie nie były czarno-białe
tak mi się wydaje


number of comments: 25 | rating: 19 | detail

sisey

sisey, 27 august 2012

oferta najnowszych telefonów

to nie pogarda, to opadające ręce
i niepotrzebne milion ISO 
czułość w granicach pięćdziesięciolatka
nie zadowala nawet mnie - podmiotu
chciałbym zadzwonić
chciałbym podnieść słuchawkę
i zadrżeć nie z powodu fenomenalnej wibry
a czytam: poza zasięgiem 

nasz ekran jest odporny na wszelkie zarysowania


number of comments: 22 | rating: 14 | detail

sisey

sisey, 3 august 2012

wiersz na raty

płoną trawy

dosłownie
żadnej metafizyki jesieni 

dym pod niebo

jakby matka wszystkich grzechów paliła moje listy

a co się przyśni to się wyśni
 
a co się wyśni to się  przyśni  
kiedy na chwilę opada dym
wciąż widzę tylne światła twego wozu
dalej już wiesz przecież

wytarliśmy winyle do białości
kilka całkiem podłych powieści
realizm magiczny czy co tam
nie wybrażam sobie bym niczym Marquez
zapomniał jak się... no te
do cholery
gdy rano szuram do kibla
nie wyobrażam sobie
nas w niekochaniu


number of comments: 36 | rating: 26 | detail

sisey

sisey, 27 july 2012

od klęsk

idziemy na dno

w milczeniu

nie śpiewa się przecież na stypie
zbyt ciężko gdy stale pod prąd
ktoś westchnie zapłacze
zaśmieje się ktoś tonący od trosk
a jednak w tej sitwie nikt nigdy nie sypie

zieleni się niebo przez denka butelek
wiatr gwiżdże tak dziarsko - swój chłop
arlekin z gruźlicą wykaszle co trzeba
a miś kuternoga nabije nam krok
po dachach wieczorna tak zwana poświata

nim spłynie w ulice klepnie po ciemieniu
niejeden już przecież uchodząc poeta
słać listy obiecał a choćby i z piekła

dziewiąta symfonia czy pierwsza kadrowa

nieważne gdy raj pod wynajem czeka

i nikt się nie dowie i nikt nic nie powie
gdzie teraz nie warto
doczekać


number of comments: 59 | rating: 21 | detail

sisey

sisey, 14 july 2012

kiedy nadchodzi

to już się boję, że wiersz jaki
do drzwi kolbami majak-
of sky żurawie na byłym polu
Petrobudowie skrzypną dość
bez złośliwości o sokołowskiej
bazie śniąc odlećmy stąd oh yeah

niesie się podrdzewiały song
mruczando protest
murmurando w kartonie z półki

zmieszane pułki na strych indianie 
w drżących dłoniach dowódca kona
emaliowane czterdzieści lat
 - słyszysz? to konik bułany wpleciony
 we wstążki z dzieciństwa żakardowe książki 
i jakby ciaśniej ciemniej wyżej

plotkują podli - że jednak
bliżej niż dalej kryzys mężczyzny
w średniowieczu
 
 
 
/sobie urodzinowo/


number of comments: 67 | rating: 26 | detail

sisey

sisey, 29 june 2012

obejrzyj za mną ten zachód [update]

ludzie wieczorni nastroszone ptactwo
na osi źrenic ożywione freski
w mieście gdzie jest się przezroczyście
łowią okruchy blasku 

stopa za stopą kamień bruk uliczka
idzie się modlić wprost do piekła
w swoich nałogach trwać

przez most za rzekę gdzie park zamglony
w rudych latarni melancholiach 
tam gdzie to serce na ławce kozikiem
gdzie deszczom w głowach tylko jesień


number of comments: 56 | rating: 37 | detail

sisey

sisey, 18 june 2012

nigdy mi nie mów że piszesz wiersze

wierzę ci matko
że nie jestem dmuchawcem
mam oszczędzać spodnie
klękać tylko przed nim
bez jednego słowa
na ślepe obłoki składam przyrzeczenie
 
czas by już odlecieć


number of comments: 53 | rating: 31 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1