laura bran, 2 june 2011
Leniwie dziś sączy się czas
północne okno kuchni nie kusi
nadmiarem słońca przysypiają zioła
w szemrzącym strumieniu
muzycznej siesty
perliście spływa botwina
wsparta na kranie
cierpliwie teraz zwisa
(cóż za piękna śmierć)
nie krwawi - odpoczywa.
Marcinowi Kydryńskiemu, Warszawa, 24 maja 2009.
laura bran, 1 june 2011
zmęczone grzechem barwy na łące złożyły skrzydła
obmyte czystym błękitem wracają do źródła
laura bran, 28 may 2011
przez lata świetlne znudzone biegiem słoneczne witki
rozlały się w motylich skrzydłach i pieszczą miodowe aksamitki
laura bran, 26 may 2011
snujesz jakieś katastroficzne wizje trzęsienia ziemi tsunami
- GPS śledzi Japonię w samochodzie nawigacja jazdy na pamięć
wyścigi bawią się na brzegu Puławskiej wyrzucone auta
blaszane pudełka z surferami bezładnie dryfują po sieci dlatego
płynę w ich stronę w eterze pada dziesięć tysięcy zaginionych
13:30
jadę już jadę
moja mama nie zważa na nic
ma na imię Bożena i czeka z obiadem
---------
Warszawa, 13.03.2011
laura bran, 25 may 2011
chłopca z latawcem
chociaż już go nie ma
/ostatni z serii, przyrzekam ;)
laura bran, 25 may 2011
wieje wiatr
makowe panienki
wyciągają długie nóżki
----------
Wersja dla Milki:
wieje wiatr
makowe panienki
wyciągają nóżki
----------
wersja dla Pani Wandy:
wciąż wieje wiatr
makowe panienki
wyciągają długie nóżki
na wysokich szpilkach
-----------
wersja dla Szell:
znów wieje wiatr
makowe pannice
na wysokich szpilach
wyciągają długie nogi
-----------
/wiersz na życzenie :)
laura bran, 24 may 2011
światłoczuły chlorofil na zdjęciu
wywołuje łąkę
niby nic
stare topole oparte o horyzont
nad nimi banalnie płynie obłok
powyżej rzeki
cicho
trzepoczą
maki na zielonych nitkach
i chłopiec z latawcem
którego nie ma
laura bran, 21 may 2011
ze zdjęcia wywołuję drobinki światłoczułego chlorofilu
łapię perspektywę – na łąkę wkracza horyzont starych topól
połamane gałęzie przywodzą na myśl wichry i śnieżyce
tymczasem nad nimi łagodnie płynie obłok powyżej rzeki
w tym krajobrazie barwę burzy rój czerwonych maków
jak motyli na zielonych nitkach przytwierdzonych do ziemi i
chłopiec którego nie ma z latawcem na drzewie