Poetry

bosski_diabel


bosski_diabel

bosski_diabel, 17 november 2011

Chwila ma tyle barw

siadaj napalę w piecu będzie cieplej
zimne są wieczory wiatr ciągnie od jeziora

lato było błękitno-złote pochowałem promienie po kieszeniach
jesień przyniosła z kasztanem oczy w odcieniu orzecha
wypełnione kryształkami spojrzeń jak witraże listne

rozpięłaś mnie na sztalugach w cynobrze i złocie
zakochany w brązie poznaję twoje sny trzymasz mnie
na wyciągnięcie słowa moja skłonność bycia jest wrodzona

nie przeliczę ile pulsuje we mnie wersów na godzinę
gdy brakuje słów zamykam oczy stale nienasycony
boję się głodu zagryzam wargami zamykają się
wszystkie pory roku w jedną zaledwie chwilę

których nie oddałbym ani jednej
nawet za cenę rozgrzeszenia

Z cyklu: Każdy wiersz ma twoje imię
dedykowany


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 14 october 2011

Opuszkami gładzę twój sen

coraz trudniej o miłość w tekturowym tłumie
w przeładowanych autobusach i luźnych limuzynach

idąc środkiem chodnika mijam pełne wystawy bez ciebie
oswojony z samotnością tęsknoty nie potrafię skrócić

zasypiam kreśląc twój oddech na obrzeżach snu
w pastelach twoich oczu szukam kącika spokoju

całuję brzask gdy rodzi go słońce
listonosza za list od ciebie

/i każdy twój e-mail/


number of comments: 11 | rating: 14 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 9 october 2011

W międzyczasie

14:39
rozkładam chwile na przypadki
zapisuję każdy oddech
z utkwionym
wzrokiem za monitor
zapamiętuję obrazy czasu
nieposkładane gubią się w
kontekstach
tańczą w rytm niebieskookiego spojrzenia

20:01
tak
blisko do ciebie że aż za daleko
to nie ja mam trzy ulice dalej
zaprzeczam
sobie
na zasadzie komplementarności
odpływam z myślami wczorajszej
herbaty

23:03
obserwuję księżyc
zbliżenia i oddalenia
samotność przesypuję ziarenkami
piasku
zbierają wilgoć dnia
obojętną ciszą układam pasjans
cudów

01:55
piszę nocą jest spętana mną
leży obok a ja
bezwypadkowo
odcieniami szarości stroję każdy wers

04:23
patrzę nie
widząc nic prócz emocjonalnych upadków
szept niczym krzyk kłuje każdym
tyknięciem
najlepiej zamykać pocałunkiem
milczenie jest cudem tylko gdzie
te usta


number of comments: 8 | rating: 10 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 5 october 2011

Ty to ty...

tej ze snu nie mogę sobie przypomnieć
miała twoje oczy chodziliśmy po Rynku warszawskim
szukaliśmy złota na Złotej w Łazienkach
wzdychaliśmy do liści zżółkłych ze zmartwienia

cisza nocna na Plantach pachnie kasztanem
już nie pamiętam ale to były Sukiennice
w prezencie dostałem od ciebie szelest wiatru
i balonika ze wstążką z mikołajową buźką

wypatruję świtu nad miastem
w rytm stukającego pociągu relacji ode mnie do ciebie
zielona herbata sparzyła mi język gdy łykałam ten sen

w pośpiechu zgubiłem klucz od domofonu na Ewangielickiej
nic się nie zmieniło nie dorosłem we śnie wciąż zaciskam dłonie
na klamce dziś pierwsze przymrozki nad ranem

Z cyklu: Każdy wiersz ma twoje imię.


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 5 october 2011

Niedotykiem muszę

zatrzymać słowa
na końcówkach ust.

bez żadnych wyjaśnień,
sekundą bezsłowia
zamknąć ostatnie pytanie.

Z cyklu: Nie-dotyki


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 27 september 2011

Zawieszanie

lato zamyka się w kasztanach ja w tobie

rudy wieczór już rozebrany kołysze się na suficie
cykady stroją skrzypce ostatnie promienie
na dnie filiżanki układają się do snu

pod koniec dnia dmuchawce gubią
czapki ja tracę wewnętrzny rezonans
noc za oknem ma hebanowe policzki
wypełnione gwiazdami

jak zawsze zawieszam wzrok na twoim niebie
zwiewam nad ranem razem z księżycem
czas najbardziej rdzewieje od łez
ja od jesiennej wilgoci i samotnych ranków

Z cyklu: Każdy
wiersz ma twoje imię.


number of comments: 6 | rating: 9 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 19 july 2011

Ustrzyki nocą

z bieszczadzkich tawern tętniących nocnym gwarem
wybieram tę na skraju marzeń
z zapachem dymu tlącego się wspomnienia
brzęczącą gitarowym basem o piątej nad ranem

koślawa ława i skrzypiąca podłoga jak parapet nut
wrzyna się w plecy kolejną porcją akordów bieszczadzkieg bluesa
sen pod smerkiem porzucony nie wraca
choć okna blaskiem drażnią źrenice

pod brudnym swetrem chowam czyste pragnienia
w przymkniętych powiekach szeleszczą suche trawy
pod głową plecak napchany marzeniami usypia zmęczony
ostatnim akordem gitara zamyka oczy

dedykuję Magdalenie i
Pawłowi


http://www.youtube.com/watch?v=7scH1OQgfBQ&feature=related


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 16 july 2011

Sekret trans-syberyjski

Kim jesteś? Kto pozwolił ci naruszać mój spokój? Dlaczego
śpisz z głową  opartą na moim ramieniu? Czy znasz język,
którym mówię codziennie bez zrozumienia i przekonania,
a który jest językiem moich ojców i dziadów?

Jak masz na imię, ile lat ma twoja posiniaczona dusza,
pełna bruzd i zakamarków? Gdzie czają się niespełnione
marzenia i nadzieja, którą utraciłaś? Czyś śnisz teraz o kimś
niby zapomnianym? Ile razy zatraciłaś się idąc drogą
powybijaną przez ciszę?

Czego pragniesz, co cię fascynuje, czy znalazłaś
jakiś drogowskaz, ścieżkę, po której chodzą ludzie
pełni dobra, tacy co nie ranią? Odpowiesz mi kiedyś
na pytania, a może zetrzesz w pył moje wątpliwości,
rozgonisz strachy, koszmary, które gnębią
mnie bez opamiętania? Czy zrozumiesz, gdy powiem,
że jestem człowiekiem naznaczonym przez zbrodnię?
Zniszczyłaś kiedyś kogoś? Zostawiłaś? Dokąd zmierzasz?

Po cholerę jedziesz tym pociągiem pędzącym przez bezludne
i zamrożonena zawsze przestrzenie zachodniej Syberii?

Nie uwierzę, jeśli powiesz, że chcesz jedynie zobaczyć Bajkał!


skocz do prozy Sekrety


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 15 july 2011

Oskarżony o Dokonywanie Miłości

Niech się Pani ze mną nie zadaje
bo ja się do miłości nie nadaję.
Powiem
Pani w sekrecie
ciągle jestem na tapecie, panie szepczą o mnie,
na
portalach, w sklepie, a nawet w toalecie.

Ja proszę Pani mam postawione
zarzuty,
że jestem z sumienia wyzuty, bo ciągle uczucia wdrażam
kłamię,
przeczę, obrażam, ja jestem obłudnik zepsuty
stale kombinuję i serca kobiet
narażam.

Nie przeczy Pani i zarzuca, że co... komplikuję ?
Nie.
Prawda, że. Zakładam pewne ale. Nie zakocham się ponownie.
Powiem
więcej. Ja wcale się do tego nie palę.

ale wierszom Pani się poddaję



z dedykacją dla Kasi Miller


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 14 july 2011

Zapach myśli

przyduszam wspomnienia na
starość,
a one ciągle tykają jak nakręcone zegary.
trzepocą mocno
skrzydłami uwięzione ptaki.

szperam jak dziecko w zakamarkach
czasu.
szukam rozsianych skarbów. znaków
szczególnych, wykarczowanych
ciepłych
śladów zatartych po powiekami.

sam na sam prowadzę monolg.
wtulony
w bezświty z Małą Niedźwiedzicą pod pachą
księżycem wyrytym
między żebrami po lewej stronie
dogaszam noc. z daleka docierają głosy
rozsądku
i zapach parzonej kawy. jutro jak zwykle gaśnie wczoraj.

a ty
stoisz po tamtej stronie i czekasz,
ja ciągle jeszcze w drodze.


number of comments: 7 | rating: 6 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1