Poetry

Sede Vacante


older other poems newer

14 august 2011

Wozy z chlebem

Wyruszą znów niedługo wozy z chlebem dla żebraków.
Rozrzucą w prawo, w lewo. I brawa im. I chwała dla
wielmożnych panów.
Rzeki na powrót wstąpią w koryta,  a bieda schowa się pod fartuchem,
bo oto zbawcy rzucą złotem. Serca i ziemie nasze uleczą namiętnym całusem.
 
Płaczem ugościm, żalem, litanią potrzeb od zaraz.
I nasza to sprawa i słuszna walka o jeszcze kilka lat
przetrwania.
Lecz potem, powiedz bracie i siostro. Gdzie twoja ostatnia
koszula?
Gdy drżącą ręką, zamiast kosę, znów dzierżysz list z
modlitwą do króla?
 
Czyż nie pokazał wam już folwark bydlaków, że za nic ma
troski narodu?
I pospolicie ruszyć trzeba, by uwolnić kraj z nie orlich
szponów.
Czy ta chowana w szafie odświętna kreacja czekająca na urn
przybycie,
nie mówi głośno i wyraźnie: Na nic nam veto! Niech rządzą nami
świnie!
 
Z wami płaczę i klękam przed rozbitym dzbanem polskiego
mleka.
Też na ulicy stoję w milczeniu i czekam. Wciąż czekam.
Lecz czy aby tędy droga, by cierpieć za łaski dla
nienażartych,
a potem znów pogłaskać. I spuszczając smutno głowę, kolejne
w nicość wysyłać karty.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1