Poetry

Julka


Julka

Julka, 1 september 2013

To było wczoraj

Dudniły kroki po ulicach
błękit zasnuły czarne ptaki,
 plując śmiercią.
 
Skowronki z pieśnią szły w szeregach
z nadzieją w sercach i odwagą
w złowieszczą mgłę.
 
Wiosenne twarze zachmurzone;
padały jak pod kosą kwiaty -
dlaczego? Za co?
 
Krew – życiodajny cud natury,
stał nominałem niewymiernym -
 okup za wolność.
 
A dzisiaj - gdzieś tam, pośród lasu;
omszały i obrosły zielem,
leży kamień.
 
I czasem tylko dzika róża
zapłacze nad nim rosą z rana,
czy z wieczora.
 
Nie zapomnijmy że to było przecież...


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Julka

Julka, 17 june 2013

Pod wiatr

Słowo kocham - w każdych ustach miłość znaczy!
Nie skreślajmy go z pisowni ni z poezji.
Wszelkie inne, najwznioślejsze, brzmi inaczej -
i zwyczajnie trudno będzie w nie uwierzyć.
 
Słowo kocham żyje w sercach dobrych ludzi.
Nie daj Boże, by przestało kiedyś istnieć.
Co wzruszenie, czy też skruchę w nas obudzi? 
Lub uczucia, wciąż potrzebne najprawdziwsze…
 
Tkliwość bliźnich zapisana w prostych słowach,
Jest przesłaniem dla najbliższych jak modlitwa,
niekoniecznie musi pojąć wymiar Boga,
gdy potrafi w głębi serca szczerze wytrwać.
 
Piszmy pieśni o dobroci - nie o niczym.
Piszmy wiersze nieskażone marginesem.
Znów bardowie powracają na ulice - 
znów historia naszą polskość w świat poniesie.


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Julka

Julka, 15 march 2013

Nie do wiary

Nie do wiary
 
Posłuchajcie opowieści -
ale numer, ale heca!
Toż to w głowie się nie mieści -
kto księgarnie wciąż zaśmieca.

 Dzierży imię grafomanki;
ciągle krzyczą – nic nie warte!
Więc samotnie staje w szranki
Z białym duchem - i w zaparte.
 
Wydać gnioty wbrew elicie?
Mieć odwagę, - czyste kpiny!
E tam kpiny – samo życie.
Wciaż fałszywych świętych czcimy.
 
A przykłady widać jasno.
Tam gdzie wynik sam się pisze,
 chociaż krytyk nie przyklasnął,
czytający drążą ciszę.
 
Kpiny grubą nicią szyte,
że banały – ciut pokory!
 Licz się z licznym czytelnikiem -
co banały czytać skory.
 
http://pisarze.pl/component/chronocontact/?chronoformname=Wydawnictwo


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

Julka

Julka, 14 march 2013

Nawet myszy

 Są na świecie rożni ludzie
i uczucia różnej miary.
Czasem łatwo ulec złudzie
znając przyjaciela zarys.
 
Czas arbitrem bywa szczerym;
wyda niecne poczynania
i z niepewnej atmosfery
twarz ukrytych prawd odsłania.
 
Gdy w uścisku czyjejś dłoni
bicie serca się usłyszy,
czy pomyśleć można o nim,
że nie skrzywdzi nawet myszy?


number of comments: 4 | rating: 10 | detail

Julka

Julka, 12 january 2013

Niepewność

  Niepewność
/Adam Mickiewicz/
 
  Niepewność
/parodia - Julka/
 
Wolę udawać, żem nie jest rogaczem,
lecz szlag mnie trafia, kiedy cię zobaczę;
Że zadowalasz obleśnego głąba
 I jeszcze kasy wciąż ode mnie żądasz.
 A mimo tego, dręczy mnie pytanie:
Czego ja nie mam? Co widzisz w tym chamie?
 
W oczach mi stoisz, podobna do głazu
Odwracam myśli od twego obrazu;
Przeklinam chwile, gdy się po nich kręcisz
I jak ta żmija, wijesz się w pamięci.
I znowu sobie zdaję pytanie:
Czego ja nie mam? Co widzisz w tym chamie?
 
Z tej nienawiści roznoszą mnie żale,
Że nie panuję już nad sobą wcale;
Nawet uciekam od znajomej drogi,
By w takiej złości nie wejść w jego progi -
Gdzie jest odpowiedź na moje pytanie:
Czego ja nie mam? Co widzisz w tym chamie.
 
Życzenia śmierci tobie bym nie skąpił,
I po truciznę do piekła bym wstąpił;
Dziś zamiast żądzy, gorzałką się poję,
by cię utopić w niej razem z tym gnojem.
I znowu sobie zdaje pytanie
Czego ja nie mam? Co widzisz w tym chamie.
 
Czasem gdy wściekły, nienawiścią płonę,
Straszna myśl moje jestestwo owionie,
Że trzeba skończyć to haniebne życie;
Lecz widzę obraz – jak się ucieszycie,
Który mi nowe zadaje pytanie:
Kiedy zmądrzejesz - ty głupi bałwanie?
 
Kiedym to pisał, diabeł myślą władał,
Wszystkie te słowa w rymy mi układał;
Aż się zdziwiłem, nie wierzyłem sobie,
Że nie spostrzegłem i co on chce, robię;
Więc zapisałem na końcu pytanie:
Czy to nienawiść? Czy to udawanie?


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Julka

Julka, 19 november 2012

Lubię kiedy mężczyzna

Lubię kiedy kobieta
/Kazimierz Przerwa Tetmajer/
 
Lubię kiedy mężczyzna
(Parodia – Julka)
 
Lubię, kiedy mężczyzna szaleje w napięciu,
kiedy jak dzikie zwierze grąży się w przejęciu,
oczy pałają żądzą, usta plotą brednie
i wargi ślepo błądzą za zdrojem bezwiednie.
 
Lubię, kiedy rozkoszy pragnie oniemiały,
I drżące wbija palce, pastwi się nad ciałem,
Sapie, jak rozpłodowy byk ciężkim oddechem,
wtedy ja się odsuwam z szyderczym uśmiechem.
 
I lubię ten wstyd, kiedy duma mu zabrania
przyznać się, że nie sprosta sile pożądania.
Syci ją, a w efekcie nic się nie odmienia,
 z drwiącą miną przenikam lękliwe spojrzenia.  
 
Lubię, gdy się przemienia w padalca koło mnie
pokonany, malutki i zły nieprzytomnie.
Lubię bujać w obłokach, figle takim płatać,
co myślą, że są pępkiem kobiecego świata.
/ Julka/


number of comments: 10 | rating: 13 | detail

Julka

Julka, 6 september 2012

Do kraju tego…

Do kraju tego gdzie kruszynę chleba 
podnoszą z ziemi przez uszanowanie
 tęskno mi Panie
 Norwid



 Skrzypnęła zawiasami zardzewiała brama.
Witały mnie jaskółki spod zmurszałej strzechy;
sekretne zakamarki i młodzieńcze grzechy.
zaszeleścił dąb stary, o dziwacznych planach.
 
Tęsknota w oddaleniu wciąż jest taka sama.
 Zmówi się wspólnie pacierz, klęcząc przed obrazem.
Do każdego posiłku usiądziemy razem.
Wtem - bocian zaklekotał nowych czasów dramat.
 
Kto teraz mówi pacierz wraz z całą rodziną?
W starym domu zostały tylko te wspomnienia.
Godziny się skurczyły, dawny zwyczaj minął.
 
chleb dzisiaj się nie liczy tak, jak limuzyna.
Lecz kto ceni wartości, zwyczajów nie zmienia,
i szacunku do chleba, nauczy też syna.


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Julka

Julka, 8 july 2012

Z cembrowanej studni

Wydawać by się mogło, że za każdą maską,
fałszywa twarz się kryje - i można odgadnąć
według własnej koncepcji skuloną niejasność.
Lecz to balansowanie – nie jest miarą żadną.
 
Kiedy poranne słońce aż raziło w oczy,
nie śmiały się pokazać na jawie potwory.
A gdy jasność  pochłonął oligarcha nocny,
duch do sennych majaków okazał się skory.
 
Ociemniały nie maca z próżności przed sobą.
Nie pyta, czy niebieskie są jego źrenice.
Nigdy nie wie, co nagle stanie się przeszkodą.
 Któż jest pewny, że poznał jego tajemnice.
 
Jeża można podziwiać, choć nie można głaskać.
Skryty w ciszy nie zawsze marzy o oklaskach.


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Julka

Julka, 9 april 2012

Kamienie

Zmienia się pogoda, wszystko bywa zmienne.
Szaleje przyroda, a szczególnie w maju.
Czemu tak uparcie nosisz swe kamienie
z zasępioną miną, gdy inni śpiewają? 
 
Popatrz ile kwiatów na wiosennej łące.
Są lekkie i piękne, zechciej coś odmienić.
Pozwól, żeby cienie rozświetliło słońce,
spróbuj nosić kwiaty, zamiast tych kamieni.
 
Stwórca czyste niebo zawiesił w błękicie.
Błękit tonie w chmurach, kiedy lecą gromy.
Podatny zjawiskom, człowiek swoje życie
marnuje w słabości – siły nieświadomy.


number of comments: 7 | rating: 9 | detail

Julka

Julka, 9 april 2012

Tylko śmierć jest pewna

Tylko śmierć jest pewna
 
Gdzie przebywałeś Boże, kiedy Cię nie było?
Skąd Ci przyszło do głowy stworzyć świat i ludzi;
potrzebne akcesoria, nienawiść i miłość,
i odchodzenie jednych, by przyjść mogli drudzy.
 
Po wszystkim się schowałeś w majestacie bożym.
Gdy upłynęło czasu bez zasięgu wstecznie,
człowiek wygodne mity jako prawdy mnożył.
Zlepił ojca i matkę, co żyć mieli wiecznie.
 
Lecz zwalił im na barki swej rozpusty winę
za sprawą pośrednika, sprytnego szatana.
A kobiecie przypisał kuszenie ewine -
i tak powstała farsa do dziś powtarzana.
 
Czy wygoniłeś z raju Adama i Ewę;
przekląłeś dozwolone kazirodcze plemię?
Skutki przekleństwa widać, lecz nikt tego nie wie,
czy było tak naprawdę - miłość karą w gniewie.
 
A gdy rozpustny człowiek tonął już w przewinach,
niedaremnie się podszył w podobieństwo Twoje .
Przebiegle rozumując, wymyślił Ci syna
na odkupienie grzechów, zmartwychwstania zdroje.
 
Niejeden świętej prawdy zrozumieć nie umie.
Wierzyli w to uczeni, wątpiła czereda.
Czy syn zostawił światu dowody w całunie?
Bogów się namnożyło - tylko śmierć jest jedna.


number of comments: 0 | rating: 4 | detail


10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1